REKLAMA

Bielany

różne »

 

Afera kołdrowa, czyli pożegnanie z BOK-iem?

  5 czerwca 2009

Czy dyrektor Bielańskiego Ośrodka Kultury Wanda Ścieżyńska przestanie być dyrektorem. Powodem może być wynajmowanie sal ośrodka firmom, które nabijają w butelkę klientów.

REKLAMA

Chyba każdy z nas otrzymał zaproszenie na "prezentację" produktów, połączoną z możliwością ich promocyjnego za-kupu. Cudowne garnki, odchudzające zioła, antyalergiczna pościel - wszystko o fantastycznych właściwościach, nie-dostępne w sklepach, jedyne w swoim rodzaju i... kosz-marnie drogie. Tyle, że umiejętnie pokazane, potrafi za-wrócić w głowie. Głównie emerytom, którzy chcąc poprawić swoje zdrowie, najłatwiej padają ofiarami przedsiębior-czych naciągaczy, sprzedających głównie powszechnie do-stępne w sklepach buble pod przykrywką ich niesamowi-tych przymiotów.

Taka sytuacja miała miejsce właśnie na Bielanach. W budynku BOK firmy wy-najmowały salę, gdzie prowadziły "prezentacje", na które zapraszano mieszkańców dzielnicy. Po ukazaniu rzekomo cudotwórczych właściwości, zapraszano zgroma-dzonych do równie rzekomo promocyjnych zakupów.

W efekcie firma nabijała kabzę, a emeryci wychodzili z takich spotkań z warty-mi kilkadziesiąt złotych przedmiotami, kupowanymi za grube setki. Nie zawsze tak było, nie wszystkie firmy stosowały takie metody - jednak wśród ludzi powstało po-dejrzenie, że pracownicy BOK czerpią korzyści ze współpracy z korzystającymi z pomieszczeń ośrodka.

Wiceburmistrz Grzegorz Pietruczuk już zarządził kontrolę umów podpisywanych przez dyrektor Ścieżyńską. Na temat odwołania dyrektor nie chce się jednak wypo-wiadać. Wiadomo, że ma to związek z upublicznieniem przez TVN Warszawa jednej z ostatnich takich prezentacji, z której ludzie wychodzili z pościelą. Zapłacili za nią od kilkuset do kilku tysięcy złotych.

Dlaczego ośrodek kultury w ogóle wynajmuje swoje sale na cele komercyjne? Powód jest prosty - pieniądze. Kultura w Polsce jest niedofinansowana i szuka pie-niędzy gdzie może. To praktyka powszechna i nie ma się czemu dziwić. Problem jednak w tym, że nie każda firma działa na uczciwych zasadach, a nie zawsze moż-na to zweryfikować, co więcej - BOK nie ma nawet możliwości sprawdzenia, czy wynajmujący w ośrodku salę jest uczciwy, czy nie. Sama dyrektor mówi wprost: to pierwsza tego typu sytuacja. - Nie mieliśmy wcześniej sygnałów, że klienci firm są naciągani na zakupy. Jako ośrodek wynajmujemy salę i na tym nasza odpowie-dzialność się kończy. Współpraca z tą firmą trwa od półtora roku i nie mieliśmy wzajemnie żadnych zastrzeżeń. Dyrektor Ścieżyńskiej wtóruje kierownik adminis-tracyjny BOK Henryk Kacprzak: - Wynajem sal to dla ośrodka tylko ułamek jego działalności i w żaden sposób nie wpływa na jego działalność statutową. Ze środ-ków uzyskanych z komercji łatamy budżet BOK. Sale wynajmujemy firmom, ale także osobom prywatnym na imprezy rodzinne, urodziny czy inne. Nie możemy się też zgodzić z zarzutem, że szkodzimy seniorom - paradoksalnie większość z wyda-rzeń w naszym ośrodku jest adresowana właśnie do osób starszych.

Sprawę podsumowuje naczelnik wydziału kultury dzielnicy Jarosław Bobin: - Z naszej strony możemy tylko apelować do osób uczestniczących we wszelkiego ro-dzaju prezentacjach, aby uważnie i odpowiedzialnie decydowali się na zakupy. Bie-lański Ośrodek Kultury nie może brać odpowiedzialności za to, za ile ktoś kupił rze-czy prezentowane im przez handlowców.

Wiktor Tomoń

Nasz komentarz

W wynajętych salach - w granicach prawa, co podkreślają też zarządzający BOK - mogą być sprzedawane rzeczy rozmaite w cenach, jakie ustalą sprzedawcy: czy to będą cudowne landrynki po 200 złotych za kilogram, leczące raka skarpetki czy za-pobiegające łysieniu grzebienie. Na zakup decydują się ludzie dorośli. Inna rzecz, jakimi metodami zostaną skłonieni do kupna... Jednak podejrzewanie, że ośrodek uczestniczy w oszukiwaniu ludzi, to taki sam zarzut, jak oskarżanie producentów samochodów o przyczynianie się do wypadków drogowych. Można jednak zrozu-mieć ludzi, którzy utożsamiają wydarzenia w ośrodku z samym BOK: skoro dzieje się coś na ich terenie, to mają w tym udział. Tym samym podejrzenie pada na instytucję, która salę wynajęła, a ta - jak żona Cezara - powinna być bez skazy. I właśnie narażenie na szwank wizerunku ośrodka jest chyba jedną z przyczyn afery wokół dyrektor Ścieżyńskiej.
 

REKLAMA

Komentarze

Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Twój może być pierwszy...

LINKI SPONSOROWANE

REKLAMA

Znajdź swoje wakacje

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuBielany

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Top hotele na Lato 2024
Top hotele na Lato 2024

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

AMBRA - Twoje Perfumy
AMBRA - Twoje Perfumy

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

Butelki dla dzieci Kambukka
Kambukka Reno

REKLAMA

City Break
City Break

REKLAMA

REKLAMA

Wyjazdy sportowe
Wyjazdy sportowe