Nie śmieć, sąsiedzie!
5 czerwca 2009
Miejsce: miasto stołeczne Warszawa, dzielnica Bielany, ulica Marymoncka. Czas: od lat. O co chodzi: o śmieci.
Marymoncka 151 i 153 to sąsiadujące ze sobą budynki - ten pierwszy jest wie-żowcem i ma własne zsypy, ten drugi to trzypiętrowy blok z zewnętrznymi pojemni-kami. I to właśnie pojemniki są solą w oku mieszkańców Marymonckiej 151. - Od wielu lat jest walka o te śmieci, aby je zabrać spod naszego bloku. Po pierwsze jest to straszny bałagan, a po drugie narażeni jesteśmy na robaki, które się rozłażą po mieszkaniach - pisze do nas mieszkanka "151". - Lokatorów ze szczytu budynku budzą w nocy hałasy puszek rozgniatanych przez zbieraczy złomu i tzw. nurków. Od wielu już lat jest walka o ten bałagan, ale niestety bez żadnych rezultatów. Któ-regoś dnia, wracając z pracy, zobaczyłam, że ktoś wpadł na wspaniały pomysł, aby to zabudować. Jest to w pewnym stopniu rozwiązanie, ponieważ można trochę ukryć tę "dekorację", ale robactwo i smród zostanie - dodaje zrozpaczona miesz-kanka.
Altanka śmietnikowa stoi już na wysokość ok. 80 cm (jest dopiero w trakcie budowy), ale mieszkańcy donoszą, że już niektórzy załatwiają tam fizjologiczne po-trzeby.
Czytelnicy pytają, jak na to zapatruje się sanepid, jaka musi być zachowana odległość między śmietnikiem a oknami lokatorów? Czy ktoś pomoże im w walce z administracjami i w rozwiązaniu tego problemu?
No właśnie - według prawa budowlanego śmietnik może powstać w ściśle określonych warunkach:
- odległość śmietnika od drzwi i okien budynków powinna wynosić 10 m,
- odległość od sąsiedniej działki - 3 m - o ile śmietniki nie stykają się ze sobą,
- inwestor powinien wyodrębnić miejsce na gromadzenie odpadów stałych i ich segregację,
- dojście do śmietnika powinno być utwardzone,
- dostęp do śmietnika blokowego powinny mieć osoby niepełnosprawne.
Zawsze pozostaje liczyć na lokalną prasę...
(wt)