Absurdy na Nowodworskiej
30 kwietnia 2010
Fatalny stan ulicy Nowodworskiej dokuczał mieszkańcom bardzo długo. Kiedy doczekali się jej remontu, okazało się, że to nie koniec wrażeń.
Oburzona jest też inna mieszkanka ulicy. - Na wąskim chodniku stoją obok siebie trzy słupy, tak że trudno tam przejść matkom z wózkami. A na tym odcinku są dwa przedszkola i żłobek - mówi mieszkanka Nowodworskiej.
Radny Wojciech Tumasz nie widzi szans na zmianę tej sytuacji. - Jeśli te urzą-dzenia stoją w miejscach, gdzie były zaprojektowane, to nie ma szans na zmiany. Prace zostały już zakończone, więc tym bardziej tak zostanie - kwituje radny.
Pozostaje pytanie, jak można było zatwierdzić taki projekt?
Oburza także fakt, że na wyremontowanej Nowodworskiej niektórzy robią so-bie parking. - Czy po to zrobiono chodniki, aby służyły jako miejsca parkingowe, szczególnie przed posesją nr 21? Ciągle stoją tam zaparkowane samochody, pomi-mo że na terenie samej posesji miejsca jest dużo - mówi mieszkanka. - Codzien-nie, od wielu lat obserwuję niewidomą kobietę, która kiedyś musiała iść po ulicy, między jadącymi samochodami. Zawsze miałam duszę na ramieniu, jak na nią pa-trzyłam. A dziś patrzę, jak wpada na te zaparkowane samochody. To skandal. Mo-że trzeba czasem zadzwonić po straż miejską, żeby przypomniała właścicielom aut, że chodnik to nie parking - mówi kobieta.
bk