Absurdy historii: metro do Falenicy
27 września 2015
W latach 70-tych zakładano, że do Falenicy kursować będzie metro. Nie miało to najmniejszego sensu.
Zaczynać miała się przy lotnisku na Okęciu, biec pod Żwirki i Wigury, następnie zataczać łuk przy Dworcu Zachodnim, wić się przez południowe Śródmieście na Saską Kępę, następnie ostro odbijać na północ w kierunku Pragi i stamtąd wracać na południe... prawie śladem dawnej wąskotorówki. Te wszystkie ambitne i niezbyt przemyślane plany nie zakładały oczywiście budowy metra wyłącznie naziemnego, ale dopuszczały przebieg po powierzchni. Wykorzystywana obecnie przez SKM-ki linia otwocka istniała obok i miała się dobrze, ale w tamtych czasach nikomu z decydentów nie przychodziło do głowy wykorzystywanie torów "międzymiastowych" do ruchu wewnątrz aglomeracji. Gdyby zrealizowano ówczesne plany, przez Wawer biegłyby dziś dwie linie kolejowe. Co dalej? Są dwa rozwiązania. Albo Wawer obsługiwany podwójnie przez komunikację szynową rozwinąłby się zupełnie inaczej i byłby dziś blokowiskiem podobnym do Ursynowa czy Bródna, albo metro z at 70-tych zostałoby uznane za całkowicie nieopłacalny interes i dziś jego tory by zarastały.
(dg)