Łąki Zastowskie - problem czy szansa rozwoju?
28 września 2015
Przejeżdżając przez rondo na skrzyżowaniu Traktu Lubelskiego z Lucerny i Kadetów w kierunku zachodnim, lekkim obniżeniem jedziemy przez teren określany przez mieszkańców jako Łąki Zastowskie. Obszar ten rozciąga się między ulicą Kadetów a Kanałem Nowe Ujście oraz między skarpą tarasu zalewowego a istniejącą ostatnią zabudową w osiedlu Las.
Mieszkańcy będący właścicielami tutejszych działek płacą podatki, mają jednocześnie mocno ograniczone prawo do dysponowania swoją własnością w zakresie wykorzystania pod względem inwestycyjnym a wystąpienie o warunki zabudowy dla np. infrastruktury sportowej kończy się odmową. Rozwiązanie problemu wydaje się trójwariantowe.
W wariancie pierwszym - zdaniem kilku właścicieli Łąk Zastowskich - należy podjąć temat zagospodarowania terenu pod względem sportowo-rekreacyjnym wraz ze znalezieniem inwestora strategicznego, który podejmie się realizacji zapisów w studium, uprzednio wykupując cały teren od ich właścicieli. Wykupienie powinno odbyć się w sposób satysfakcjonujący właścicieli, umożliwiający tym samym odkupienie ziemi w Wawrze bądź sąsiednich gminach.
Uściślając ten pomysł proponuję podjęcie tematu realizacji zapisów w studium o analizę możliwości powstania "Wawerskiego Parku Skaryszewskiego". Park Skaryszewski powstał 100 lat temu, na terenach niskich w zasadzie nikomu niepotrzebnych a będących tylko "kłopotem". Można pokusić się o zaprojektowanie potężnej bazy rekreacyjno-sportowej wraz z obsługującą ją zabudową służącą miastu w zakresie zaspokojenia potrzeb w tym zakresie. Nie wykluczam przy tym komercyjnego wykorzystania takiego rozwiązania. Pozostały zaś teren przeznaczyć można na typowy park wykorzystując istniejące jezioro Żabie (Moczydło) oraz pozostałości oczek wodnych. Uzupełnieniem tego mogą być usługi w zakresie oświaty bądź ochrony zdrowia. Wachlarz możliwości jest przeolbrzymi. Projektujący zaś muszą mieć na uwadze zachowanie specyfiki tego terenu oraz, co najistotniejsze, warunki gruntowo-wodne, w tym kanały i rowy odwadniające. Realizacja zapisów w studium musiałaby skutkować przystąpieniem do opracowania i uchwalenia planu miejscowego dla danego terenu o podstawowym przeznaczeniu jako zieleń urządzona, usługi sportu, rekreacji wraz z obsługującą ją infrastrukturą kubaturową i liniową. Same bowiem zapisy w studium nie są dla nikogo wiążące, oprócz organu opracowującego plan miejscowy. Wydaje się to dość karkołomnym pomysłem, ale moim zadaniem wykonalnym. Jest to projekt policzony nie na miesiące, lecz na lata.
W wariancie drugim - zdaję sobie sprawę, że zmiana przeznaczenia terenu zieleni urządzonej na "zabudowę ekstensywną na dużych działkach" jest dość ryzykowna i przy tym niekoniecznie do końca zgodna z moim punktem widzenia. Sam poziom wód gruntowych oraz słabonośne podłoże nie są przeszkodą dla budownictwa. Powoduje to tylko potężny wzrost kosztów jakiejkolwiek budowy, która w ogólnym rozrachunku może okazać się nieopłacalna. Dodać należy, że ten obszar ujęty został w koncepcji odwodnienia osiedli pasa nadwiślańskiego poprzez uwzględnienie renowacji Kanału Zerzeńskiego i rowu NL-13. W opracowaniu jest również nowa hydrografia tego terenu, która pozwoli na uściślenie warunków gruntowo-wodnych. Dla wszystkich właścicieli nieruchomości oczywiste jest, aby wszelkie analizy, uzgodnienia i opinie wykonane dla potrzeb zmiany studium były opracowaniami w pełni profesjonalnymi i dawały odpowiedź co do możliwości zmian w tym zakresie. W przypadku zaś pozytywnej zmiany, kolejną fazą byłoby opracowanie i uchwalenie planu miejscowego.
Trzecim wariantem - najgorszym z możliwych - jest pozostawienie stanu rzeczy. Chyba nikt tego naprawdę sobie nie życzy. Wszyscy obserwatorzy tego terenu zdają sobie sprawę, że będzie to jego dalsza degradacja, której będziemy naocznymi świadkami.
Na koniec: chyba warto by było pokusić się o podobną analizę dla rejonu Zakola Wawerskiego wraz terenami do niego przyległymi, czyli Łąkami Zastowskimi na północ od ulicy Kadetów. Na postawione zaś w tytule pytanie... może wkrótce otrzymamy interesującą odpowiedź.
Sławomir Kacprowicz
radny dzielnicy Wawer