Absurd budżetu obywatelskiego. Nie da się zbudować chodnika
17 września 2019
Trawnik znika z miesiąca na miesiąc a rodzice z wózkami jeżdżą po krawężnikach, ale budowa fragmentu chodnika przekracza możliwości urzędników.
W linii prostej skrzyżowanie Światowida ze Štefánika dzieli od bloku pod numerem 57 około 80 metrów. Ponieważ najkrótsza "cywilizowana" droga jest aż trzykrotnie dłuższa, mieszkańcy i klienci tamtejszych sklepów zdążyli wydeptać imponującej szerokości ścieżkę, jesienią zmieniającą się w pas błota.
Nie da się
Rozwiązanie jest oczywiste: wystarczy zbudować kawałek chodnika. Gdy Dariusz Staciwa zgłosił taką właśnie propozycję do budżetu obywatelskiego, wydawało się, że nic nie stanie na przeszkodzie. A jednak.
- Wybudowanie chodnika wymaga połączenia go z terenem utwardzonym wokół budynku Światowida 57 - czytamy w uzasadnieniu odrzucenia projektu. - W tym celu niezbędne jest ułożenie fragmentu chodnika na dwóch działkach, które nie są własnością miasta. W związku z tym budowa chodnika na tych działkach nie jest możliwa. Wykonanie chodnika urwanego, nie połączonego z innym ciągiem pieszym, jest niezgodne z wytycznymi projektowania i wykonywania infrastruktury dla pieszych w Warszawie oraz ze sztuką budowlaną.
Tak działa w praktyce nowy przepis, zabraniający wchodzić z projektami z budżetu obywatelskiego na tereny spółdzielcze i prywatne, nawet za zgodą właściciela. Gdyby budynek na rogu Światowida i Štefánika był blokiem socjalnym lub komunalnym stojącym na publicznej ziemi, nie byłoby żadnego problemu. Ale skoro mieszkają w nim ludzie płacący podatki, którzy nie proszą miasta o darmowe mieszkania i są współwłaścicielami gruntu, chodnika nie dostaną.
(esc)