REKLAMA

Bemowo

Od Czytelników

 

Matka z wózkiem nie wejdzie do biblioteki. "Musimy przewidywać zagrożenia"

  13 października 2016

alt='Matka z wózkiem nie wejdzie do biblioteki. "Musimy przewidywać zagrożenia"'

Biblioteka to w założeniu miejsce ogólnodostępne i otwarte dla wszystkich miłośników literatury. Nasza czytelniczka z Bemowa opowiada, że została obcesowo wyproszona z placówki z Pełczyńskiego. Powodem okazało się dziecko w wózku, które według personelu "pobrudzi książki".

REKLAMA

Pani Katarzyna, bibliotekarka z zawodu, napisała do nas poniższy list.

W ostatni piątek wraz z roczną córką w wózku udałam się do biblioteki przy ul. Pełczyńskiego 28C, do której należę od lat. Jakież było moje zdziwienie, gdy pracownice placówki (w tym zastępczyni kierownika) poleciły mi zostawić wózek z dzieckiem przy wejściu. Na pytanie, czym spowodowane jest takie żądanie, usłyszałam kolejno: "we wszystkich bibliotekach na Bemowie tak jest", "panie z wózkami nie mogą mijać się w przejściu" oraz "można pobrudzić książki". Moje pytanie, czy w takim razie pracownice biblioteki wezmą odpowiedzialność za moje dziecko w wózku, pilnując go, pozostało bez odpowiedzi. Sprawując opiekę nad tak małym dzieckiem obawiam się, że nie mogę pozostawić go bez opieki (panie de facto zajęte były obsługą czytelników, stąd wątpię, czy dałyby radę obserwować dziecko) lub pod opieką przypadkowej osoby, którą widzę po raz pierwszy. Polecono mi także zostawienie przy wejściu wózka (oczywiście na własną odpowiedzialność), wzięcie dziecka na ręce i wybieranie książek w ten sposób (nie wydaje mi się to ani wygodne, ani bezpieczne).

Nadmienię, że jako wieloletnia pracownica biblioteki bardzo doceniam i szanuję pracę bibliotekarzy. Płaczące dziecko (a tak może zdarzyć się w przypadku roczniaka, który nagle traci z oczu matkę) może utrudniać pracę i naukę osobom aktualnie korzystającym z placówki oraz pracującym w niej. W mojej ocenie dziecko takie przeszkadzać będzie o wiele bardziej niż wówczas, gdy grzecznie i cicho siedzi w wózku (a wybieranie odpowiedniej lektury trochę trwa, co wiadomo każdemu wielbicielowi literatury). Moim zdaniem, biblioteka publiczna powinna położyć szczególny nacisk na udostępnianie swoich zasobów matkom przebywającym na urlopach rodzicielskich i wychowawczych, nie zaś powodować ich wykluczenie. Do sklepów, kawiarni, punktów usługowych etc. można bez problemu wejść z dzieckiem w wózku. Dlaczego więc nie można tego zrobić w bemowskich bibliotekach?

Biblioteka: wszystko dla bezpieczeństwa

- Biblioteka to miejsce przyjazne dla wszystkich, także dla rodziców z małymi dziećmi - odpowiada dyrektorka bemowskich bibliotek, Maria Czajkowska. - Rodzice, którzy do nas przychodzą, wózek mogą zostawić przed wejściem do wypożyczalni w środku budynku. Panie tam pracujące przypilnują dzieci. Biblioteka nie ponosi jedynie odpowiedzialności za rzeczy pozostawione w środku. Zakaz, który widnieje w każdej naszej bibliotece, został ustanowiony ze względów bezpieczeństwa, musimy przewidywać niebezpieczne sytuacje. Dzieci mogłyby zrzucić na siebie książki, a wózki miałyby problem, aby się minąć w przejściu. W najszerszych miejscach jest tylko 1,5 m szerokości, więc musimy przewidywać ewentualne zagrożenia i zapobiegać w miarę możliwości nieprzyjemnym incydentom. Coraz więcej bibliotek wyposażonych jest w kąciki dla dzieci, w których można zostawić swoje pociechy - tak jak przy Pełczyńskiego 28c. Zostawiamy tam dzieci takie, które potrafią się sobą zająć. Mniejsze mogą towarzyszyć rodzicom na rękach lub można zostawić je w wózku. Chcąc szukać książek z dzieckiem na rękach warto skorzystać z komputerowego katalogu, w którym zaznaczamy kryteria nas interesujące i system wyszukuje odpowiednie dla nas książki - mówi dyrektorka.

Biblioteka jest miejscem odpoczynku, gdzie powinna obowiązywać cisza. Tymczasem najmłodsi hałasują. Czy nakaz pozostawienia dziecka w wózku za drzwiami placówki to najlepszy kompromis? Czekamy na opinie.

(red)

 

REKLAMA

Komentarze (39)

# Bemowianka

13.10.2016 11:35

cyt: "Rodzice, którzy do nas przychodzą, wózek mogą zostawić przed wejściem do wypożyczalni w środku budynku. Panie tam pracujące przypilnują dzieci. Biblioteka nie ponosi jedynie odpowiedzialności za rzeczy pozostawione w środku..."
bo czegoś nie rozumiem wózek na zewnątrz panie przypilnują ale tego w środku już nie, bo... to chyba w ogóle jakiś ponury żart... jak to miałabym zostawić wózek i może jeszcze z dzieckiem poza zasięgiem wzroku, chore to jakieś. Rozumie, rower rolki itp. sprzęty ale Dziecko w wózku i tak małe...
nie podoba mi się taki pomysł...

# Krysia

13.10.2016 11:55

Obym doczekała odejścia na emeryturę Pani dyrektor Marii Czajkowskiej.Jest styl "zarządzania" jest anachroniczny i rodem z PRL. Biblioteki teraz przechodzą wielkie przemiany mentalne, ale nie na Bemowie.Tu jest ich za mało i są fatalnie prowadzone.

# Płat Nick

13.10.2016 13:43

Personel biblioteki mści się na przypadkowych ludziach za swoje nędzne zarobki?

REKLAMA

# Malaga

13.10.2016 15:12

Niestety obsługa w tej bibliotece pozostawia wiele do życzenia. Jedna z Pań (starsza w okularach ) wyjątkowo mało sympatyczna. Aczkolwiek byłam tam parę razy z 2-latką i nie było na szczęście żadnych komentarzy. Gdyby coś takiego się zdarzyło chyba faktycznie ograniczyłabym wizyty w tym miejscu a książki zamawiała przez internet.

# Kris

13.10.2016 17:55

A ja się nie zgadzam z wypowiedziami poprzedników.
Nie wiem jak inne biblioteki, ale ja korzystam z tej na Powstańców Ślądkich ( Nr 114).
I nigdy nie powiem złego słowa.
Mile, sympatyczne i bardzo przyjaźnie nastawione Panie.
Co do wózków, czy nie można do biblioteki przychodzić bez dzieci?
Może warto czasem dzieci zostawić w domu z kimś, a do biblioteki szybciutko iść i załatwić sprawę :)

# zniesmaczony

13.10.2016 18:01

Świat się nie zawali jak dziecko zostanie z tatą ,itp .Niedługo do kina ,teatru będą włazić z dziećmi ,ludzie trochę pokory ,proszę :(

REKLAMA

# bemwaw

13.10.2016 18:25

#Kris napisał(a) 13.10.2016 17:55
Co do wózków, czy nie można do biblioteki przychodzić bez dzieci?
Może warto czasem dzieci zostawić w domu z kimś, a do biblioteki szybciutko iść i załatwić sprawę :)
Debil?

# Nat

13.10.2016 19:18

#Kris napisał(a) 13.10.2016 17:55
A ja się nie zgadzam z wypowiedziami poprzedników.
Nie wiem jak inne biblioteki, ale ja korzystam z tej na Powstańców Ślądkich ( Nr 114).
I nigdy nie powiem złego słowa.
Mile, sympatyczne i bardzo przyjaźnie nastawione Panie.
Co do wózków, czy nie można do biblioteki przychodzić bez dzieci?
Może warto czasem dzieci zostawić w domu z kimś, a do biblioteki szybciutko iść i załatwić sprawę :)
a jak ktoś nie ma z kim zostawić dziecka to co? Wiem! niech zrezygnuje z czytania!

# Dziadek

13.10.2016 21:21

Można zostawić z bapciom...

REKLAMA

# Anna Żet

14.10.2016 08:06

Jeżeli przychodzi się do biblioteki z dzieckiem najprawdopodobniej nie ma go z kim zostawić w domu. Rozumiem problem braku ciszy w przypadku czytelni naukowej ale w bibliotece??? Cieszmy się, że dzieci już od najmłodszych lat zapoznają się z takim miejscem. Ja najczęściej korzystam z biblioteki nr 38 i 114 i panie są przesympatyczne.

# 4244everybody

14.10.2016 10:15

Dzieło lędźwi należy zostawić w domu z rodzina lub sąsiadem. Przecież ono nie umie nawet czytać...

# CZYTELNICZKA

15.10.2016 10:11

Pani Krysiu widać, że nie jest Pani zorientowana nowoczesny system biblioteczny MATEUSZ i wszelkie udogodnienia z niego wynikające jest własnością Biblioteki Bemowo, nowości kupowane na bieżąco, książki na zamówienie. Warto być obiektywnym i przyzwoitym. Pozdrawiam

REKLAMA

# Malgos

15.10.2016 10:32

Bilioteka to instytucja kultury, która gromadzi, przechowuje i udostępnia materiały biblioteczne oraz informuje o materiałach bibliotecznych. Biblioteki dedykowano odpowiednim gruupom na Dzieciom, Dorosłym i "Naukowcom". Aby Biblioteka mogła być otwarta dla użytkowników musi spełnić wiele warunków. Jednym z podstawowych jest bezpieczeństwo. Przejścia między regałami to przede wszytkim ciągi komunikacyjne, które muszą być drożne w razie pożaru, czy jakiegokolwiek innego zagrożenia. Pani Katarzyna - "bibliotekarka" jak się przedstawia powinna znać takie podstawowe zasady funkcjonowania Placówki Publicznej. To nie tylko Wypożyczalnia, Czytelnia - to miejsce BEZPIECZNE!, które jeśli nie spełni wymagań nie zostanie otwarta i dopuszczona do użytkowania.
Każdy Czytelnik zapisując się do jakiejkolwiek Placówki po dokładnym przeczytaniu regulaminu wyraża zgodę i podpisuje, że będzie się do niego stosować. Zakaz wchodzenia z wózkami jest jak nabardziej słuszny. Powyższa skarga i żale wynikają z niezrozumienia tego co przeczytała bibliotekarka! lub po prostu ominęła tę ważną kwestię. Ciekawe jakie żale wylałaby bibliotekarka! czy inna matka, gdyby powstało zagrożenie i potrzeba szybkiego opuszczenia pomieszczenia z dzieckiem na ręku, czy konieczność dobiegnięcia do kącika w którym bawi się pozostawione dziecko lub coś dzieje się dziecku, a drogę zagradzają kolejne wózki, hulajnogi... Warto dobrze zastanowić się zanim kogokolwiek oskarżymy, oszkalujemy na forum. Warto zastanowić się co piszemy, kogoś oplujemy. Nie warto działać pod wpływem impulsu, emocji. Nikt nie zabrania wejść z dzieckiem do Biblioteki, które jest nasze. Nie zrzucajmy na innych obowiązku sprawowania opieki nad naszymi dziećmi. To nasz obowiązek prawny, a nie Pracowników Biblioteki. Ich zakres obowiązków jest zupełnie inny, z którego wywiązują się znakomicie. Doceńmy ich fachowość, pracę i trud. Starają się tak dobrać księgozbiór, aby Czytelnik w każdym wieku, o najróżniejszych zainteresowaniach mógł znaleźć coś dla siebie. Doceńmy to z czego możemy korzystać, gdzie jest cisza i przyjazna atmosfera, gdzie możemy zwolnić na chwilę w naszym zabieganym życiu. Jednym z takich miejsc jest Biblioteka Nr 119 przy ul. Pełczyńskiego 28C.

# BeMózg

15.10.2016 23:17

#Małgosiu, chyba jednak zbyt intensywna lektura takich gazetek jak "GazWyb" oraz "Fakt" Ci nie służy. Przepisy istnieją, ale zostały stworzone przez ludzi, którzy bywają omylni (w odróżnieniu od redaktora naczelnego "GazWyb-u", oczywiście w jego mniemaniu...).
Warto jednak posługiwać się zdrowym rozsądkiem (chociaż wielu z nas - w szczególności sędziowie - zbyt często zapomina, co to znaczy). Otóż gdyby przepisy dotyczące bezpieczeństwa pożarowego i użytkowania budynków oraz pomieszczeń użyteczności publicznej zostały analogicznie zastosowane do komunikacji lądowej, to wszystkie samochody osobowe, ciężarowe, autobusy i pociągi powinny być tak skonstruowane, że nie mogłyby osiągnąć prędkości większej niż 30, 40 albo 50 km/godz. oraz powinny być niewywracalne i otoczone półmetrowej grubości warstwą gumy piankowej, niwelującej negatywne skutki ewentualnego zderzenia. A tak jednak nie jest - w tym przypadku nierozsądni ludzie (którymi wszyscy się okazujemy) zapracowują się do granic możliwości, aby jak najszybciej dorobić się i móc kupić samochód:
- osiągający prędkość co najmniej 180 km/godz. (chociaż przy tej prędkości zderzenie z trwałą przeszkodą lub innym samochodem to niemal pewna śmierć dla kierowcy i jego pasażerów),
- posiadający elegancko lakierowaną karoserię (której ewentualne zarysowanie, nie mówiąc już o wgnieceniu blachy, doprowadza właściciela samochodu do czarnej rozpaczy połączonej ze wściekłością i domaganiem się natychmiastowej satysfakcji od sprawcy lub reprezentującego go ubezpieczyciela),
- dający właścicielowi wartość emocjonalną, porównywalną z tą którą dają bliscy mu ludzie lub zwierzęta domowe (a przecież samochód to po prawdzie tylko martwa rzecz).
Idąc dalej i posługując się tym tokiem myślenia, ludzie w ogóle nie powinni użytkować samolotów, bo taki samolot opiera się jedynie na warstwie powietrza o chwilowo zwiększonej gęstości i porusza się niepokojąco szybko, więc zawsze może pierdyknąć w ziemię (albo w brzozę), no i wszyscy zginą (bywają takie wypadki raz po raz). Ale budynku, w którym ktoś mógłby zginąć - użytkować nie wolno. Wolno użytkować tylko taki, w którym nikt nie może zginąć, nawet jeżeli w szczegółach zaprzeczałoby to zdrowemu rozsądkowi.
I to jest jeden z trudnych do rozwiązania paradoksów naszej cywilizacji...

# dziady

16.10.2016 12:40

Bo tam mieszka dziadostwo w swoich apartamentach po 6 tysięcy z metra

REKLAMA

# Lala

16.10.2016 12:45

Wiele razy korzystałam z biblioteki przy Pełczyńskiego i jest tam po prostu NIEMIŁO! Panie są różne (bardzo miła blondynka, troszkę "większa":) wiele razy mi pomogła, ale inna - ruda, dłuższe włosy, bardzo niemiła, foch i brzydki wyraz na s... wypisany na twarzy na dzień dobry. Ogólnie grobowa atmosfera.
Skoro mama przychodzi dzieckiem, to znaczy, ze po prostu nie ma go z kim zostawić... Może ma je oddać na przechowanie sprzedawczyni w spożywczym? Ludzie, ogarnijcie się! Kobieta chciała pożyczyć tylko książkę.

# Wola64

16.10.2016 18:57

#Płat Nick napisał(a) 13.10.2016 13:43
Personel biblioteki mści się na przypadkowych ludziach za swoje nędzne zarobki?
A ja rozumiem doskonale personel - ostatnio widziałem "SUPER MAMUŚKĘ" w kiosku z gazetami - zajęta swoją prasą nie zauważyła jak jej słodka pociecha w wózku machając łapkami z butelką , ślicznie ufajdała kobiecie kurtkę - na zwróconą uwagę stwierdziła że to tylko dziecko i wyszła - kobieta poszła za nia co dalej było nie wiem - a w kiosku została dziewczyna która starała się sprzątnąć pozostałe efekty działań dziecka.
Nie mam nic przeciw matkom i dzieciom - ale ostatnio pojawia się "kasta" mamusiek z przerośniętym ego - im się należy - są matkami - reszta precz i się kłąniać.

# Sawa

17.10.2016 14:45

Absurdalna odpowiedź pani dyrektor. Z wózkiem można wchodzić do sklepu, więc dlaczego nie do biblioteki? Wybierać książki z dzieckiem na ręku? "Świetny" pomysł. Zostawianie dziecka pod opieką obcych bibliotekarek - bez komentarza. Tak się martwimy o poziom czytelnictwa, a panie z biblioteki robią wszystko, by przepłoszyć czytelnika. Namawiamy ludzi na płodzenie dzieci, a potem wszelkimi sposobami utrudniamy im życie. I widzę to nawet ja - osoba bezdzietna.
Bemowska biblioteko - wstyd! Tyle lat korzystałam z Twoich zasobów, a teraz cieszę się, że mieszkam w innej dzielnicy.

REKLAMA

# Płat Nick

17.10.2016 19:17

@Sawa - proszę nie uogólniać. Panie bibliotekarki nikogo nie namawiały do płodzenia dzieci, więc te pretensje do nich nie są słuszne. Przypuszczam też, że do ich świadomości nigdy nie dotarła ewentualna korelacja pomiędzy:
1) liczbą dzieci,
2) liczbą czytelników,
3) wysokością zarobków,
jako że wysokość ich zarobków z pewnością nie jest uzależniona od liczby użytkowników korzystających z biblioteki oraz liczby wypożyczonych książek.
Jednocześnie warto wziąć pod uwagę, że w jakimś stopniu ponoszą one odpowiedzialność (również finansową) za straty, które biblioteka może ponieść na skutek działania nieuważnych lub rozwydrzonych dzieci oraz niewystarczającej uwagi ich - zarozumiałych niejednokrotnie- rodziców.

# Mama z bemowa

19.10.2016 11:16

Dokładnie to samo przytrafiło się mi z moją córka. Pytałam się wtedy pan jak one sobie to wyobrażają, że zostawię bez opieki roczne dziecko. Niestety zero zrozumienia, wyszłam i pojechałam do następnej biblioteki gdzie wogole nie bylo żadnych problemów z wozkiem.
więcej na forum

LINKI SPONSOROWANE

REKLAMA

Kup bilet

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuBemowo

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

Kambukka Olympus
Kambukka Lagoon

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Wyjazdy sportowe
Wyjazdy sportowe