# Bemowianka 13.10.2016 11:35 |
|
cyt: "Rodzice, którzy do nas przychodzą, wózek mogą zostawić przed wejściem do wypożyczalni w środku budynku. Panie tam pracujące przypilnują dzieci. Biblioteka nie ponosi jedynie odpowiedzialności za rzeczy pozostawione w środku..."
bo czegoś nie rozumiem wózek na zewnątrz panie przypilnują ale tego w środku już nie, bo... to chyba w ogóle jakiś ponury żart... jak to miałabym zostawić wózek i może jeszcze z dzieckiem poza zasięgiem wzroku, chore to jakieś. Rozumie, rower rolki itp. sprzęty ale Dziecko w wózku i tak małe... nie podoba mi się taki pomysł... |
# Krysia 13.10.2016 11:55 |
|
Obym doczekała odejścia na emeryturę Pani dyrektor Marii Czajkowskiej.Jest styl "zarządzania" jest anachroniczny i rodem z PRL. Biblioteki teraz przechodzą wielkie przemiany mentalne, ale nie na Bemowie.Tu jest ich za mało i są fatalnie prowadzone.
|
# Płat Nick 13.10.2016 13:43 |
|
Personel biblioteki mści się na przypadkowych ludziach za swoje nędzne zarobki?
|
# Malaga 13.10.2016 15:12 |
|
Niestety obsługa w tej bibliotece pozostawia wiele do życzenia. Jedna z Pań (starsza w okularach ) wyjątkowo mało sympatyczna. Aczkolwiek byłam tam parę razy z 2-latką i nie było na szczęście żadnych komentarzy. Gdyby coś takiego się zdarzyło chyba faktycznie ograniczyłabym wizyty w tym miejscu a książki zamawiała przez internet.
|
# Kris 13.10.2016 17:55 |
|
A ja się nie zgadzam z wypowiedziami poprzedników.
Nie wiem jak inne biblioteki, ale ja korzystam z tej na Powstańców Ślądkich ( Nr 114). I nigdy nie powiem złego słowa. Mile, sympatyczne i bardzo przyjaźnie nastawione Panie. Co do wózków, czy nie można do biblioteki przychodzić bez dzieci? Może warto czasem dzieci zostawić w domu z kimś, a do biblioteki szybciutko iść i załatwić sprawę :) |
# zniesmaczony 13.10.2016 18:01 |
|
Świat się nie zawali jak dziecko zostanie z tatą ,itp .Niedługo do kina ,teatru będą włazić z dziećmi ,ludzie trochę pokory ,proszę :(
|
# bemwaw 13.10.2016 18:25 |
|
#Kris napisał(a) 13.10.2016 17:55 Debil?Co do wózków, czy nie można do biblioteki przychodzić bez dzieci? Może warto czasem dzieci zostawić w domu z kimś, a do biblioteki szybciutko iść i załatwić sprawę :) |
# Nat 13.10.2016 19:18 |
|
#Kris napisał(a) 13.10.2016 17:55 a jak ktoś nie ma z kim zostawić dziecka to co? Wiem! niech zrezygnuje z czytania!A ja się nie zgadzam z wypowiedziami poprzedników. Nie wiem jak inne biblioteki, ale ja korzystam z tej na Powstańców Ślądkich ( Nr 114). I nigdy nie powiem złego słowa. Mile, sympatyczne i bardzo przyjaźnie nastawione Panie. Co do wózków, czy nie można do biblioteki przychodzić bez dzieci? Może warto czasem dzieci zostawić w domu z kimś, a do biblioteki szybciutko iść i załatwić sprawę :) |
# Dziadek 13.10.2016 21:21 |
|
Można zostawić z bapciom...
|
# Anna Żet 14.10.2016 08:06 |
|
Jeżeli przychodzi się do biblioteki z dzieckiem najprawdopodobniej nie ma go z kim zostawić w domu. Rozumiem problem braku ciszy w przypadku czytelni naukowej ale w bibliotece??? Cieszmy się, że dzieci już od najmłodszych lat zapoznają się z takim miejscem. Ja najczęściej korzystam z biblioteki nr 38 i 114 i panie są przesympatyczne.
|
# 4244everybody 14.10.2016 10:15 |
|
Dzieło lędźwi należy zostawić w domu z rodzina lub sąsiadem. Przecież ono nie umie nawet czytać...
|
# CZYTELNICZKA 15.10.2016 10:11 |
|
Pani Krysiu widać, że nie jest Pani zorientowana nowoczesny system biblioteczny MATEUSZ i wszelkie udogodnienia z niego wynikające jest własnością Biblioteki Bemowo, nowości kupowane na bieżąco, książki na zamówienie. Warto być obiektywnym i przyzwoitym. Pozdrawiam
|
# Malgos 15.10.2016 10:32 |
|
Bilioteka to instytucja kultury, która gromadzi, przechowuje i udostępnia materiały biblioteczne oraz informuje o materiałach bibliotecznych. Biblioteki dedykowano odpowiednim gruupom na Dzieciom, Dorosłym i "Naukowcom". Aby Biblioteka mogła być otwarta dla użytkowników musi spełnić wiele warunków. Jednym z podstawowych jest bezpieczeństwo. Przejścia między regałami to przede wszytkim ciągi komunikacyjne, które muszą być drożne w razie pożaru, czy jakiegokolwiek innego zagrożenia. Pani Katarzyna - "bibliotekarka" jak się przedstawia powinna znać takie podstawowe zasady funkcjonowania Placówki Publicznej. To nie tylko Wypożyczalnia, Czytelnia - to miejsce BEZPIECZNE!, które jeśli nie spełni wymagań nie zostanie otwarta i dopuszczona do użytkowania.
Każdy Czytelnik zapisując się do jakiejkolwiek Placówki po dokładnym przeczytaniu regulaminu wyraża zgodę i podpisuje, że będzie się do niego stosować. Zakaz wchodzenia z wózkami jest jak nabardziej słuszny. Powyższa skarga i żale wynikają z niezrozumienia tego co przeczytała bibliotekarka! lub po prostu ominęła tę ważną kwestię. Ciekawe jakie żale wylałaby bibliotekarka! czy inna matka, gdyby powstało zagrożenie i potrzeba szybkiego opuszczenia pomieszczenia z dzieckiem na ręku, czy konieczność dobiegnięcia do kącika w którym bawi się pozostawione dziecko lub coś dzieje się dziecku, a drogę zagradzają kolejne wózki, hulajnogi... Warto dobrze zastanowić się zanim kogokolwiek oskarżymy, oszkalujemy na forum. Warto zastanowić się co piszemy, kogoś oplujemy. Nie warto działać pod wpływem impulsu, emocji. Nikt nie zabrania wejść z dzieckiem do Biblioteki, które jest nasze. Nie zrzucajmy na innych obowiązku sprawowania opieki nad naszymi dziećmi. To nasz obowiązek prawny, a nie Pracowników Biblioteki. Ich zakres obowiązków jest zupełnie inny, z którego wywiązują się znakomicie. Doceńmy ich fachowość, pracę i trud. Starają się tak dobrać księgozbiór, aby Czytelnik w każdym wieku, o najróżniejszych zainteresowaniach mógł znaleźć coś dla siebie. Doceńmy to z czego możemy korzystać, gdzie jest cisza i przyjazna atmosfera, gdzie możemy zwolnić na chwilę w naszym zabieganym życiu. Jednym z takich miejsc jest Biblioteka Nr 119 przy ul. Pełczyńskiego 28C. |
# BeMózg 15.10.2016 23:17 |
|
#Małgosiu, chyba jednak zbyt intensywna lektura takich gazetek jak "GazWyb" oraz "Fakt" Ci nie służy. Przepisy istnieją, ale zostały stworzone przez ludzi, którzy bywają omylni (w odróżnieniu od redaktora naczelnego "GazWyb-u", oczywiście w jego mniemaniu...).
Warto jednak posługiwać się zdrowym rozsądkiem (chociaż wielu z nas - w szczególności sędziowie - zbyt często zapomina, co to znaczy). Otóż gdyby przepisy dotyczące bezpieczeństwa pożarowego i użytkowania budynków oraz pomieszczeń użyteczności publicznej zostały analogicznie zastosowane do komunikacji lądowej, to wszystkie samochody osobowe, ciężarowe, autobusy i pociągi powinny być tak skonstruowane, że nie mogłyby osiągnąć prędkości większej niż 30, 40 albo 50 km/godz. oraz powinny być niewywracalne i otoczone półmetrowej grubości warstwą gumy piankowej, niwelującej negatywne skutki ewentualnego zderzenia. A tak jednak nie jest - w tym przypadku nierozsądni ludzie (którymi wszyscy się okazujemy) zapracowują się do granic możliwości, aby jak najszybciej dorobić się i móc kupić samochód: - osiągający prędkość co najmniej 180 km/godz. (chociaż przy tej prędkości zderzenie z trwałą przeszkodą lub innym samochodem to niemal pewna śmierć dla kierowcy i jego pasażerów), - posiadający elegancko lakierowaną karoserię (której ewentualne zarysowanie, nie mówiąc już o wgnieceniu blachy, doprowadza właściciela samochodu do czarnej rozpaczy połączonej ze wściekłością i domaganiem się natychmiastowej satysfakcji od sprawcy lub reprezentującego go ubezpieczyciela), - dający właścicielowi wartość emocjonalną, porównywalną z tą którą dają bliscy mu ludzie lub zwierzęta domowe (a przecież samochód to po prawdzie tylko martwa rzecz). Idąc dalej i posługując się tym tokiem myślenia, ludzie w ogóle nie powinni użytkować samolotów, bo taki samolot opiera się jedynie na warstwie powietrza o chwilowo zwiększonej gęstości i porusza się niepokojąco szybko, więc zawsze może pierdyknąć w ziemię (albo w brzozę), no i wszyscy zginą (bywają takie wypadki raz po raz). Ale budynku, w którym ktoś mógłby zginąć - użytkować nie wolno. Wolno użytkować tylko taki, w którym nikt nie może zginąć, nawet jeżeli w szczegółach zaprzeczałoby to zdrowemu rozsądkowi. I to jest jeden z trudnych do rozwiązania paradoksów naszej cywilizacji... |
# dziady 16.10.2016 12:40 |
|
Bo tam mieszka dziadostwo w swoich apartamentach po 6 tysięcy z metra
|
# Lala 16.10.2016 12:45 |
|
Wiele razy korzystałam z biblioteki przy Pełczyńskiego i jest tam po prostu NIEMIŁO! Panie są różne (bardzo miła blondynka, troszkę "większa":) wiele razy mi pomogła, ale inna - ruda, dłuższe włosy, bardzo niemiła, foch i brzydki wyraz na s... wypisany na twarzy na dzień dobry. Ogólnie grobowa atmosfera.
Skoro mama przychodzi dzieckiem, to znaczy, ze po prostu nie ma go z kim zostawić... Może ma je oddać na przechowanie sprzedawczyni w spożywczym? Ludzie, ogarnijcie się! Kobieta chciała pożyczyć tylko książkę. |
# Wola64 16.10.2016 18:57 |
|
#Płat Nick napisał(a) 13.10.2016 13:43 A ja rozumiem doskonale personel - ostatnio widziałem "SUPER MAMUŚKĘ" w kiosku z gazetami - zajęta swoją prasą nie zauważyła jak jej słodka pociecha w wózku machając łapkami z butelką , ślicznie ufajdała kobiecie kurtkę - na zwróconą uwagę stwierdziła że to tylko dziecko i wyszła - kobieta poszła za nia co dalej było nie wiem - a w kiosku została dziewczyna która starała się sprzątnąć pozostałe efekty działań dziecka.Personel biblioteki mści się na przypadkowych ludziach za swoje nędzne zarobki? Nie mam nic przeciw matkom i dzieciom - ale ostatnio pojawia się "kasta" mamusiek z przerośniętym ego - im się należy - są matkami - reszta precz i się kłąniać. |
# Sawa 17.10.2016 14:45 |
|
Absurdalna odpowiedź pani dyrektor. Z wózkiem można wchodzić do sklepu, więc dlaczego nie do biblioteki? Wybierać książki z dzieckiem na ręku? "Świetny" pomysł. Zostawianie dziecka pod opieką obcych bibliotekarek - bez komentarza. Tak się martwimy o poziom czytelnictwa, a panie z biblioteki robią wszystko, by przepłoszyć czytelnika. Namawiamy ludzi na płodzenie dzieci, a potem wszelkimi sposobami utrudniamy im życie. I widzę to nawet ja - osoba bezdzietna.
Bemowska biblioteko - wstyd! Tyle lat korzystałam z Twoich zasobów, a teraz cieszę się, że mieszkam w innej dzielnicy. |
# Płat Nick 17.10.2016 19:17 |
|
@Sawa - proszę nie uogólniać. Panie bibliotekarki nikogo nie namawiały do płodzenia dzieci, więc te pretensje do nich nie są słuszne. Przypuszczam też, że do ich świadomości nigdy nie dotarła ewentualna korelacja pomiędzy:
1) liczbą dzieci, 2) liczbą czytelników, 3) wysokością zarobków, jako że wysokość ich zarobków z pewnością nie jest uzależniona od liczby użytkowników korzystających z biblioteki oraz liczby wypożyczonych książek. Jednocześnie warto wziąć pod uwagę, że w jakimś stopniu ponoszą one odpowiedzialność (również finansową) za straty, które biblioteka może ponieść na skutek działania nieuważnych lub rozwydrzonych dzieci oraz niewystarczającej uwagi ich - zarozumiałych niejednokrotnie- rodziców. |
# Mama z bemowa 19.10.2016 11:16 |
|
Dokładnie to samo przytrafiło się mi z moją córka. Pytałam się wtedy pan jak one sobie to wyobrażają, że zostawię bez opieki roczne dziecko. Niestety zero zrozumienia, wyszłam i pojechałam do następnej biblioteki gdzie wogole nie bylo żadnych problemów z wozkiem.
|
# makolągwa 19.10.2016 12:58 |
|
Są samotne matki, które nie mają takiej możliwości, żeby "zostawić dziecko w domu z kimś". Są też matki, które, jak już mąż wróci z pracy, to owszem, chętnie wyjdą, ale biblioteka już wtedy dawno zamknięta. Niestety, tak to już jest, że dziecko jest wartościowe tylko wtedy, gdy poczęte - dziecko już urodzone można do woli przeganiać, ofukiwać i wypraszać z miejsc publicznych, choćby było jak trusia.
|
# Rys50 19.10.2016 14:18 |
|
#makolągwa napisał(a) 19.10.2016 12:58 Jak kojarze to biblioteki są chyba otwarte do 19:30 - wiem że ludzie długo pracują i późno wracają ale można sobie zorganizować czas. Przyznaję samotna matka ma gorzej - ale doprawdy matek które nie mają nikogo (zero bliskich) to nie jest znowu aż tak dużo - i mogę z prawie 100% pewności powiedzieć - taka całkiem samotna matka nie ma czasu na bibliotekę... ale biblioteka już wtedy dawno zamknięta. ....- dziecko już urodzone można do woli przeganiać, ofukiwać i wypraszać z miejsc publicznych, choćby było jak trusia. |
# BasiaŁowicz 19.10.2016 22:39 |
|
#Rys50 napisał(a) 19.10.2016 14:18 Doceńcie poświęcenie kobiet - tyle cierpią aby dzieci było więcej , więc przywileje powinny mieć, to im się należytaka całkiem samotna matka nie ma czasu na bibliotekę |
# Orto Graf 20.10.2016 11:01 |
|
@Mamo z Bemowa - "w ogóle" piszemy rozłącznie. Do szkoły (podstawowej) wrrróć!!!
|
# Ania bibliotekarka 20.10.2016 12:15 |
|
do #Kris - Ale jak dziecku dawać przykład, że korzysta się z Biblioteki, że jest taka placówka, skoro ono ma zostawać np. w domu, kiedy ja idę do Biblioteki? To dla mnie absurd, dziecko uczy się przez przykład, jeśli nie chodzi z nami do Biblioteki, to i nie przyjdzie tu samo.
A w ogóle to takiego anachronizmu to jeszcze nie słyszałam - u mnie mamy z wózkami wjeżdżają bez problemu, a tez mam ciasno, i nawet przez myśl mi nie przeszło, aby wózki, a już tym bardziej z dziećmi, zostawiać na zewnątrz, albo proponować, by mamy przychodziły same! każdego małego czytelnika w wózku witam bardzo ciepło i cieszę się, że przybyło tutaj. Przecież to mój potencjalny przyszły czytelnik!! Widać różnice w bibliotekach małych i dużych, oj widać... |
# BasiaŁowicz 20.10.2016 13:47 |
|
#Ania bibliotekarka napisał(a) 20.10.2016 12:15 :))) No bo niemowle (lub nawet dziecko do 2-go roku życia) to tak szybko pojmie co to biblioteka - zakładam że zajmie się czytaniem dzieł Sienkiewicza, Prusa, lub mniej znanych autorów. Dla mnie pchanie się z wózkie "wszędzie i z zachowaniem prawa do PIERWSZEŃSTWA" to chora moda na lansowanie się jako "Świadoma Mamusia" - w całej sprawie brakuje jeszcze tematu karmienia piersią w czytelni no i oczywiście między regałami MUSI BYĆ MIEJSCE NA PRZEWIJANIE I ZMIANĘ PIELUCHYdo #Kris - Ale jak dziecku dawać przykład, że korzysta się z Biblioteki, |
# krewetka 20.10.2016 15:45 |
|
Pozostawianie wózków w małym przejściu w budynku, ale przed salą biblioteki na Pełczyńskiego jest właśnie niebezpieczne. Wózek blokuje drogę ewakuacyjną.
A pani dyrektor Czajkowska dziwnie zarządza, kiedyś napisała mi informację, że nie dozwolone są darowizny na rzecz biblioteki. |
# Malgos 21.10.2016 13:14 |
|
Szanowne oburzone Czytelniczki i Czytelnicy. Wróćmy do sensu pierwszego oskarżającego postu Bibliotekarki.
1. Nie chodziło o zakaz wchodzenia do Biblioteki z dziećmi, ale o ich pilnowanie, kontrolowanie i odpowiedzialność we własnym zakresie. Nie zrzucanie obowiązku na Pracowników Biblioteki. 2. Nie chodziło o stawianie wózków w wejściu, bo to wiatrołap czy również ciąg komunikacyjny, a tym bardziej o stawianie wózków między regałami. Dozwolone jest zostawianie wózków przed Biblioteką ew. w środku po wejściu do właściwego pomieszczenia Biblioteki po lewej stronie. 3. Zwróćmy uwagę jak sami zachowujemy się, co przekazujemy i co sobą prezentujemy, a potem wylewajmy żale na osoby, które widzimy przez chwilę. Szanujmy "Przeciwników" jak siebie, a nawet lepiej, a na pewno będą chcieli nawiązać z nami bliższy kontakt. Wizyta w jakimkolwiek miejscu nie okaże się dla nas traumą powodującą burzę mózgów. @#BeMózg wszystko jest dla ludzi, ale sposób korzystania zależy od nas. Cmentarze pełne tych, którym wydawało się, że zawsze mają rację. Każdy czyta co lubi, a wystarczy trochę znajomości zagrożeń i wynikającej z nich paniki, aby wiedzieć to o czym pisałam :) Zapraszam do miłej lektury dot. wielu dziedzin życia |
# Czytelniczka 22.10.2016 09:27 |
|
To chyba są jakieś żarty?! Zostawić dziecko w wózku przed wejściem? Pod opieką obcych osób? Czy Pani dyrektor bierze odpowiedzialność jeśli w tym czasie dziecko by się np zakrztusiło albo coś by się stało? Przecież to niepoważne. Przecież to biblioteka! Miejsce publiczne, miejsce spotkań... a tu się okazuje że może jednak miejsce wykluczenia i jakiś dziwacznych zasad..
|
# Rys50 22.10.2016 18:43 |
|
#Czytelniczka napisał(a) 22.10.2016 09:27 No dziwaczne zasady - cisza w bibliotece ? jakby to był klub mam to rozumiem - ale to BIBLIOTEKA - czy mamusie nie potrafią uszanować pewnych zasad? to tak jak na cmentarzu palić grila a w kościele gadać przez komórkę - są pewne zasady i nie "dziwne" tylko NORMALNE - stosowane od lat.To chyba są jakieś żarty... miejsce spotkań... a tu się okazuje że może jednak miejsce wykluczenia i jakiś dziwacznych zasad.. |
# Agnelika 24.10.2016 16:22 |
|
Podzielam zdanie Krysi. PRL to mało powiedziane. Starsze panie już dawno powinny odpoczywać na emerturach a nie męczyć czytelników swoją odpychającą aurą. Nie dość, że się nie znają na książkach to są bardzo nie miłe. I jak tu mam zaszczepić w swoich córeczkach potrzebę czytania i szanowania książek? Książki lepią się od brudu. Okładki te nowe jeszcze jako tako, ale te stare to strach przed jakimiś grzybami. Choć obiektywnie są tam ludzie, którzy są bardzo rzeczowi i bardzo pomocni. No ale ich to jak na palcach i ręki.
|
# dziewczyna z PRL-u 25.10.2016 18:28 |
|
#Agnelika napisał(a) 24.10.2016 16:22 Szanowna Pani.Podzielam zdanie Krysi. PRL to mało powiedziane. Starsze panie już dawno powinny odpoczywać na emerturach a nie męczyć czytelników swoją odpychającą aurą. Nie dość, że się nie znają na książkach to są bardzo nie miłe. I jak tu mam zaszczepić w swoich córeczkach potrzebę czytania i szanowania książek? Książki lepią się od brudu. Okładki te nowe jeszcze jako tako, ale te stare to strach przed jakimiś grzybami. Choć obiektywnie są tam ludzie, którzy są bardzo rzeczowi i bardzo pomocni. No ale ich to jak na palcach i ręki. Łatwo jest anonimowo obsmarować komuś d..., podlać to jeszcze PRL-owskim sosem, ale trudniej przyjść do dyrekcji biblioteki albo kierownika konkretnej placówki i zgłosić osobiście uwagi do zachowania konkretnych pracowników, nie mówiąc już o książkach "lepiących się od brudu". A zaszczepić w córeczkach potrzebę czytania i szanowania książek można zacząć w domu rodzinnym. Co do pań emerytek, to przypominam, że aktualnie wiek emerytalny 67 lat jeszcze obowiązuje. |
# dziewczyna z PRL-u 25.10.2016 18:29 |
|
#Agnelika napisał(a) 24.10.2016 16:22 Szanowna Pani.Podzielam zdanie Krysi. PRL to mało powiedziane. Starsze panie już dawno powinny odpoczywać na emerturach a nie męczyć czytelników swoją odpychającą aurą. Nie dość, że się nie znają na książkach to są bardzo nie miłe. I jak tu mam zaszczepić w swoich córeczkach potrzebę czytania i szanowania książek? Książki lepią się od brudu. Okładki te nowe jeszcze jako tako, ale te stare to strach przed jakimiś grzybami. Choć obiektywnie są tam ludzie, którzy są bardzo rzeczowi i bardzo pomocni. No ale ich to jak na palcach i ręki. Łatwo jest anonimowo obsmarować komuś d..., podlać to jeszcze PRL-owskim sosem, ale trudniej przyjść do dyrekcji biblioteki albo kierownika konkretnej placówki i zgłosić osobiście uwagi do zachowania konkretnych pracowników, nie mówiąc już o książkach "lepiących się od brudu". A zaszczepić w córeczkach potrzebę czytania i szanowania książek można zacząć w domu rodzinnym. Co do pań emerytek, to przypominam, że aktualnie wiek emerytalny 67 lat jeszcze obowiązuje. |
# Rys50 25.10.2016 20:57 |
|
#Agnelika napisał(a) 24.10.2016 16:22 Zapewne książki brudzą się same :)) - oczywiście nie ma to nic wspólnego z dziećmi jedzącymi w bibliotece bułeczki /tak - widziałem mamusie karmiącą bułą dziecko w wypożyczalni- wyszła obrażona jak jej zwrócono uwagę/. Może najpierw należy się samemu wyedukować a dopiero później uczyć dzieci?.....I jak tu mam zaszczepić w swoich córeczkach potrzebę czytania i szanowania książek? Książki lepią się od brudu. ..... |
# fnt 26.10.2016 08:41 |
|
niestety, ale biblioteka na pełczyńskiego nie jest przyjemna, panie niemiłe i siedzące chyba za karę. chodzę tam bo mam blisko, ale nie mogę wejśc z wózkiem. żadna matka nie zostawi dziecka przy wejściu aby spokojnie wybierać książki. ja potrzebuje ok. 20 minut aby znaleźć cos ciekawego, kto popilnuje mi dziecka w tym czasie?
a tak w ogóle to komu przeszkadza matka z wózkiem? Paranoja... |
# witka 26.10.2016 09:28 |
|
Paranoja będzie jak spotkają się dwie mamusie z wózkami przy jednym regale - przecież zabronić nie można
|
# bemowiak 26.10.2016 11:59 |
|
#Krysia napisał(a) 13.10.2016 11:55 A skąd Pani wie, jaki jest styl zarządzania Pani Dyrektor?Obym doczekała odejścia na emeryturę Pani dyrektor Marii Czajkowskiej.Jest styl "zarządzania" jest anachroniczny i rodem z PRL. Biblioteki teraz przechodzą wielkie przemiany mentalne, ale nie na Bemowie.Tu jest ich za mało i są fatalnie prowadzone. I proszę jaśniej : co znaczą wielkie przemiany mentalne w bibliotekach? Można przecież wziąć udział w obradach komisji kultury w ratuszu i zgłosić swoje uwagi, pomysły i propozycje. Ale po co? Najprościej anonimowo chlapnąć błotem, coś zawsze się przyklei |
# bemowiak 26.10.2016 12:00 |
|
#Krysia napisał(a) 13.10.2016 11:55 A skąd Pani wie, jaki jest styl zarządzania Pani Dyrektor?Obym doczekała odejścia na emeryturę Pani dyrektor Marii Czajkowskiej.Jest styl "zarządzania" jest anachroniczny i rodem z PRL. Biblioteki teraz przechodzą wielkie przemiany mentalne, ale nie na Bemowie.Tu jest ich za mało i są fatalnie prowadzone. I proszę jaśniej : co znaczą wielkie przemiany mentalne w bibliotekach? Można przecież wziąć udział w obradach komisji kultury w ratuszu i zgłosić swoje uwagi, pomysły i propozycje. Ale po co? Najprościej anonimowo chlapnąć błotem, coś zawsze się przyklei |
# szczery 26.10.2016 12:45 |
|
Od wielu lat korzystam z internetu w tej wypożyczalni więc dużo więcej spędzam czasu i mam możliwość obserwacji. Zaznaczam poniższy tekst nie dotyczy większości. Biblioteka, nie jest tylko dla roszczeniowych mamusiek. Są stanowiska do pracy przy komputerze, książki dla osób dorosłych. Ci Czytelnicy również są niezadowoleni bo chcą w spokoju wybrać lekturę. Bardzo często ja sam nie mogę się skupić bo rozwrzeszczane "aniołeczki" robią sobie plac zabaw i stołówkę oczywiście przy zerowej reakcji Mamusiek. Widzę, jak w kąciku przeznaczonym dla dzieci fruwają książki te "pobrudzone i ulepione" przez pracowników. Zwracane płyty są ulepione jogurtem. Po wyjściu niektórych milusińskich kącik wygląda jak po przejściu tornada. Większość rodziców nie poczuwa się do zachowania porządku, przecież to nie ich mieszkanko. Zaznaczyłem, że spędzam duża czasu więc odczuwam również potrzebę skorzystania z toalety, a tam pieluszka z zawartością na wierzchu o miłym zapachu wrzucona byle jak do kosza. Na zakończenie chciałby sprostować w bibliotece na Pełczyńskiego jest informacja, że wózek można zostawić przy stanowisku bibliotekarza, a nie tak jak sobie niektórzy wymyślają na zewnątrz biblioteki. Niektórzy wprowadzają rowery bo nie mają linki i co mi Pani zrobi. Spójrzmy jak się sami zachowujemy i traktujemy bibliotekarzy. Choć to się dziwić nie ma co, nawet koza na pochyłe drzewo wlezie - mamy doła lecimy do biblioteki tam możemy obsługę objechać nikt nam nie może złego słowa powiedzieć bo napiszemy reportaż o tym.
|
LINKI SPONSOROWANE