Zrobił bombę, zabił wspólnika. Wyrok: 25 lat
24 maja 2018
"Takich rzeczy się na Bródnie nie robi" - takie słowa padły na sali sądowej...
...według relacji "Gazety Wyborczej". W taki sposób oskarżony 46-letni Waldemar O. wytłumaczył, dlaczego nie poinformował policji o postępowaniu swojego wspólnika Krzysztofa M., który miał zachowywać się agresywnie i apodyktycznie. Mężczyźni razem prowadzili biznes, ale z biegiem czasu relacje pomiędzy nimi zepsuły się do tego stopnia, że O. postanowił... zabić "kolegę".
Zbrodnia...
- Wczoraj około 21:00 48-letni mieszkaniec bloku przy Turmonckiej otworzył drzwi i zainteresował się pakunkiem, leżącym przed drzwiami - informowaliśmy 15 października 2016 roku. - "Przesyłką" okazała się być bomba, która eksplodowała w rękach mężczyzny, poważnie go raniąc. Lekko ranny został także przebywający w mieszkaniu gość.
Policjanci wspólnie ze strażakami ewakuowali mieszkańców. Zabezpieczono miejsce zdarzenia i wezwano tam policyjnych pirotechników. Funkcjonariusze dokładnie sprawdzili blok, klatki schodowe, piwnice oraz najbliższe otoczenie i nie stwierdzili zagrożenia dla bezpieczeństwa mieszkańców.
Wybuch zniszczył drzwi do kilku lokali mieszkalnych a ok. 80 mieszkańców spędziło noc w autobusie, podstawionym przez Zarząd Transportu Miejskiego. Krzysztof M. zmarł w wyniku bardzo rozległych obrażeń. Policja podawała wówczas, że był wcześniej notowany.
...i kara
Tydzień po ataku policyjni antyterroryści zatrzymali - również na Bródnie - Waldemara O., który wkrótce usłyszał zarzut zabójstwa z użyciem materiałów wybuchowych. W toku śledztwa ustalono, że mężczyzna kupił niezbędne produkty w jednym z pobliskich hipermarketów, po czym we własnej piwnicy skonstruował z nich bombę domowej roboty.
Sąd skazał Waldemara O. na 25 lat więzienia i wypłacenie rodzinie ofiary 50 tys. zł zadośćuczynienia. Wyrok nie jest prawomocny. Obrońcy zapowiadają odwołanie się od niego.
(tcz)