Zróbcie mi wreszcie podjazd!
11 października 2011
Po amputacji nogi z powodu cukrzycy 62-letni Stanisław Babula porusza się na wózku inwalidzkim. Z trudem przychodzi mu wchodzenie i wychodzenie z mieszkania w bloku przy ul. Skalbmierskiej 2. Na jego klatce schodowej nie ma podjazdu dla wózków. - Od czasu operacji muszę kuśtykać po tych schodach na jednej nodze. Kiedy administracja wreszcie mi pomoże? - pyta rozgoryczony.
Na dobrej woli się skończyło
Budynkiem wspólnoty mieszkaniowej przy ul. Skalbmierskiej od 2002 r. administruje prywatna firma - Zarządzanie Budownictwo Konsulting "Posesor". Zaraz po powrocie ze szpitala pan Stanisław zgłosił w administracji konieczność zrobienia podjazdu dla wózków inwalidzkich na swojej klatce schodowej.- Chęci były. Przyznali fundusze i przysłali fachowca. Prowadnice w szynach zrobił za wąskie, więc koła wózka się nie mieściły. Taki to był specjalista - skarży się pan Stanisław. - Potem pieniądze na budowę podjazdu wycofali i tak już od trzech lat czekam na pomoc - dodaje z ubolewaniem.
- Wykonany, a następnie modernizowany podjazd nie spełniał warunków do bezpiecznego przemieszczania się wózka - przyznaje Tadeusz Olechowski, rzecznik urzędu dzielnicy Bielany. - Zdaniem administratora ta część klatki jest za mała, a bieg schodów na parter zbyt wąski na zamontowanie podjazdów. Elementy zostały zdemontowane a dotacja z Ośrodka Pomocy Społecznej przekazana na częściowe pokrycie kosztów, zwrócona - dodaje rzecznik.
Kto chce zapłacić?
Po naszej interwencji zarządca budynku rozważa pomysł zrobienia podjazdu bezpośrednio z mieszkania czytelnika. - Od dawna chcieliśmy pomóc panu Stanisławowi, zwłaszcza że przez wiele lat, jako przedstawiciel wspólnoty mieszkaniowej, sam pomagał innym mieszkańcom budynku. Niestety, wykonany według pomysłu pana Stanisława podjazd był tak stromy, że podczas pierwszej próby zjazdu, wypadł on z wózka na schody. Dlatego podjazd został zdemontowany. To nie była zła wola. Klatka schodowa jest po prostu za wąska - tłumaczy Halina Kur, specjalistka od spraw technicznych spółki "Posesor". Jednocześnie twierdzi, że alternatywą mogłoby być wykonanie zjazdu na zewnątrz - wprost z mieszkania pana Stanisława. - Można byłoby przebudować jedną ze ścian mieszkania, aby wstawić tam okno balkonowe i wykonać podjazd na zewnątrz. Na taki projekt i wykonanie potrzeba jednak około 15 tys. zł. Być może znajdzie się ktoś dobrej woli, kto sfinansowałaby taką inwestycję. My nie mamy w tej chwili na to pieniędzy - mówi Halina Kur.Anna Przerwa
Administracja pozostaje głucha na Twoje prośby?
Potrzebna interwencja?
Dzwoń pod numer 22 392-08-30. Pomożemy Ci w kontaktach z urzędnikami.