Zostawiasz auto z włączonym silnikiem? Takie kradzieże są nagminne
11 grudnia 2018
Wystarczyła chwila nieuwagi i mieszkaniec Wawra straciłby auto. Złodziej przesadził jednak z alkoholem.
Do tego typu kradzieży dochodzi regularnie: gdy kierowca na chwilę zostawia samochód z włączonym silnikiem, za kółko wsiada złodziej. Tym razem ofiarą starej metody niemal padł właściciel toyoty yaris. Niemal, bo złodziej okazał się zbyt powolny, a przy okazji spowodował stłuczkę.
- Został ujęty przez właściciela toyoty, który zareagował natychmiast jak zobaczył, że jego auto odjeżdża - informuje Komenda Stołeczna Policji. - 30-letni Wojciech K.trafi w ręce policjantów.
Zatrzymany był pod wpływem alkoholu. Badanie wykazało w jego organizmie 1,8 promila. Czy to wystarczająco dużo, by przekonać sąd, że był "zmęczony", "pijany" i "pomylił samochody"? Wojciech K. usłyszał już zarzuty kradzieży auta i kierowania w stanie nietrzeźwości. Odpowie też za spowodowanie kolizji.
(dg)