"Złe psy" masowo chodzą po Wrzecionie
10 października 2014
Na Bielanach mieszka najwięcej w Warszawie psów ras uznawanych za agresywne. Przoduje Wrzeciono.
- Idiotyczny pomysł. Idiotyczny pomysł. Problem nie leży w rasie psa, tylko w 99% przypadków w nieumiejętnym prowadzeniu. Nawet z yorka czy innego pinczerka można zrobić maksymalnie upierdliwego dla innych psiarzy zwierzaka - mówi jeden z mieszkańców. Problem nie leży w rasie psa, tylko w 99% przypadków w nieumiejętnym prowadzeniu. Nawet z yorka czy innego pinczerka można zrobić maksymalnie upierdliwego dla innych psiarzy zwierzaka.
- Świetny pomysł. Dobrze by też było zinwentaryzować idiotów, wredne baby, żuli lejących po bramach, wszędzie srające kotki i wrzeszczące bachory. Też bym chciała być przygotowana na odpowiednich sąsiadów.
- Co piąty "dresik" ma tu bulteriera. Są też kaukazy, rottweilery i dobermany. Najwięcej problemów generuje jednak dosłownie jeden długowłosy owczarek niemiecki i dwa husky, a mnie ugryzł w windzie emerycki ślepy jamnik.
Przeczytaliśmy te komentarze kilku mieszkańcom Bielan, spacerujących po okolicy z yorkami, jamnikami i kundelkami.
- No to trzeba wciągnąć te ślepe jamniki na listę. Na pewno są tak samo groźne, jak rottweilery, zabijają dzieci - ironizuje właścicielka yorka.
- Jeśli ktoś nie jest zawodowym hodowcą, nie jeździ na wystawy i zawody, i mieszka w bloku w Warszawie, a nie na jakimś odludziu, to po co mu groźny pies? - pyta opiekun kundelka przypominającego muppeta.
No właśnie. Po co?
DG