Zatrucia salmonellą w Green Caffe Nero
5 czerwca 2018
W minionym tygodniu w kawiarniach Green Caffe Nero doszło do kilkudziesięciu przypadków ostrych zatruć pokarmowych po spożyciu najprawdopodobniej ciast.
- W miniony piątek (1 czerwca - przyp. red.) otrzymaliśmy sygnały o niedyspozycjach żołądkowych zgłoszonych przez kilku naszych gości. Przyczyny dolegliwości nie są znane, ale pojawiło się ryzyko, że mogły powstać po wizycie w naszych kawiarniach i konsumpcji ciast. Wstępne ustalenia wskazują, że partia produktów nabiałowych dostarczona do naszej piekarni zaopatrującej kawiarnie w ciasta mogła nie spełniać wymogów bezpieczeństwa żywności, mimo że podlega badaniom. (...) Obecnie sprawa jest badana w ramach procedur wewnętrznych i Sanepidu. Jednocześnie zaznaczamy, że produkty i surowce poddawane są niezależnym badaniom laboratoryjnym. Próbki są pobierane w różnych kawiarniach - do tej pory wszystkie wyniki były prawidłowe. Dodatkowo, niezależne badania bezpieczeństwa produktów wykonuje także nasza piekarnia. Raz w tygodniu w różnych dniach kontrolerzy z laboratorium pobierają próby surowców i gotowych produktów, wymazy powierzchni produkcyjnej i rąk pracowników. Tygodniowe badanie wykonane 28 maja nie wykazało żadnych nieprawidłowości. (...) Osobiście kontaktujemy się z osobami, które zgłosiły nam problemy po spożyciu naszych ciast - głosi komunikat na fanpage Green Caffe Nero i co zrozumiałe wzbudził on mnóstwo ostrych komentarzy niezadowolenia.
Zatrucia w Warszawie, Łomiankach i w Legionowie
- Jestem jedną z ofiar. Zatrułam się ciastem w Galerii Łomianki. Szpital przez kilka dni - pisze pani Aleksandra. Lecz przypadek z tej kawiarni zgłosiła jeszcze pani Patrycja, która odwiedziła ją 27 maja. - Od 31 maja do dziś mam bardzo mocne zatrucie, jak z objawami grypy żołądkowej i ledwo żyję po zjedzeniu ciasta Wimbledon na Jana Pawła II 29 - skarży się pani Jolanta. Kilku zatruć było też zgłoszonych po wizycie w Green Caffe Nero na Krakowskim Przedmieściu. - Moja siostra leży w szpitalu na Płockiej od wczoraj. 31 maja zjadła Wasze ciasto w lokalu na bulwarach wiślanych. Aktualnie ma zdiagnozowaną salmonellę i sepsę. Nie jest dobrze i bardzo mi przykro, że doszło do takiej sytuacji - pisze Grzegorz. - Niestety ja też zatrułam się u Państwa w lokalu na Muranowie bezą w ubiegłym tygodniu, przez co cały ostatni tydzień miałam z głowy i objawy dopiero teraz przechodzą po wielu lekach i bardzo nieprzyjemnych dolegliwościach - skarży się pani Ola. Kolejne przypadki zatruć pochodzą z Legionowa.
80 razy w toalecie
- Moja żona zatruła się Waszym ciastem w Legionowie w środę 30 maja. W piątek rano zawiozłem ją w stanie fatalnym do kliniki, dopiero dzisiaj czuje się lepiej. Przy trójce małych dzieci było ciężko. Nasz lekarz zgłosił to do Sanepidu, zrobił wszystkie badania łącznie z posiewami i przygotował dokumentację. Skonsultuję to z moim prawnikiem - skomentował pan Przemek. To nie jedyny przypadek zatrucia w kawiarni znajdującej się w Galerii Gondola.
- "Niedyspozycje żołądkowe"? Pięknie powiedziane. 80 razy w toalecie, brak kontroli nad własnym ciałem - oto moja historia z czwartku po wizycie w kawiarni w Legionowie - dodaje pani Beata, która trafiła do szpitala. Kilkanaście zatruć zgłosili też klienci goszczący w warszawskich kawiarniach znanej sieciówki, m.in. na pobliskiej Białołęce.
- Byliśmy 30 maja w Galerii Północnej. Mój 10-letni syn zjadł ciasto chałwowe. Ja nie jadłam nic. I to była jedyna różnica w spożytych przez nas razem produktach tamtego dnia. Następnego dnia syn miał wymioty przez cały dzień i cały bukiet innych dolegliwości żołądkowych. Byliśmy przekonani, że to rotawirus. Po przeczytaniu doniesień w prasie pojechaliśmy do szpitala na badania. Żegnajcie, Caffe Nero i wasze ciasta przechowywane całymi dniami bez lodówek - zgłosiła jedna z poszkodowanych osób.
Trzy przypadki zatrucia w Legionowie
Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Warszawie podaje, iż do 5 czerwca zgłoszono ogółem 31 zachorowań, w tym 17 osób jest hospitalizowanych. Wstępne wyniki badań u hospitalizowanych wskazują na bakterię salmonella z grupy D. Wśród osób przebywających w szpitalu jest dwoje dzieci. - Na terenie powiatu legionowskiego nie odnotowano w tym roku wzrostu zachorowań na salmoneloze w wyniku wystąpienia wysokich temperatur. Jedynie w przypadku spożycia ciasta z kremem w Caffe Nero w Legionowie (w ostatnim tygodniu) odnotowano trzy przypadki podejrzenia zatrucia pokarmowego (w trakcie diagnostyki medycznej) oraz jeden przypadek salmonelozy. W tym przypadku prowadzone jest dochodzenie epidemiologiczne - informuje Sylwia Patejuk z Państwowego Powiatowego Inspektoratu Sanitarnego w Legionowie.
- Dotychczas skontrolowano 14 zakładów, w których stwierdzono nieprawidłowości. Dotyczyły przerwania łańcucha chłodniczego dla oferowanych produktów. Winnych ukarano mandatami na łączną kwotę 4300 zł - informuje Joanna Narożniak, rzeczniczka Państwowego Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego w Warszawie.
(DB)