Zastów zasługuje na więcej
26 marca 2010
Klub Kultury Zastów jest jednym z najprężniejszych ośrodków kultury w Warszawie, ale też jednym z najmniejszych. Ośrodek pilnie potrzebuje rozbudowy.
A jest nieduży, jak świetlica wiejska z lat pięćdziesiątych. Ma w zasadzie cztery pomieszczenia wielkości średniego baru w Śródmieściu. Tymczasem właśnie tam organizowany jest największy w stolicy festiwal piosenki dziecięcej i młodzieżowej "Rozśpiewany Wawer", na który przyjeżdżają miłośnicy śpiewania z całej Polski. - Szczerze mówiąc, wstyd mi przed tymi ludźmi, którzy gniotą się w ciasnej sali i ko-rytarzach, ale naprawdę nie mamy warunków na organizację dużych imprez - przy-znaje Liliana Owies. - Rozwiązaniem byłaby rozbudowa ośrodka, ale na to nie ma-my pieniędzy.
KK Zastów prowadzi obecnie kilka sekcji artystycznych: są grupy taneczne, plastyczne, jubilerskie, działają zespoły muzyczne, prowadzone są zajęcia aero-biku, istnieje też grupa językowa. - Gdybyśmy dysponowali większym zapleczem, stworzylibyśmy też zajęcia językowe dla dorosłych - mówi Liliana Owies. - Teraz wszelkie warsztaty "ponadplanowe" odbywają się w soboty, a zajęcia wynikające z harmonogramu są z takim napięciem planu, że chociaż pracujemy od rana do wie-czora, nie ma nawet czasu na wywietrzenie pomieszczeń. Marzy mi się rozbudowa budynku - mamy do tego nawet teren - aby można było wszystkich tych niedogod-ności uniknąć, abym mogła nie wstydzić się spojrzeć w oczy rodzicom, którzy na korytarzu czekają na swoje pociechy - dodaje dyrektorka.
Teoretycznie możliwość jest - działka na Lucerny pozwala na rozbudowę, jed-nak problemem są pieniądze. Dokładniej - ich brak. - W wieloletnim planie inwesty-cyjnym nie mamy zapisów dotyczących klubu - mówi krótko rzecznik dzielnicy And-rzej Murat. - Istnieje możliwość zmian w WPI, ale musielibyśmy mieć gwarancję, że środki na rozbudowę się pojawią. W tym roku takiej możliwości nie ma, nie zapo-wiada się też, aby do końca obowiązywania obecnego planu pieniądze się pojawiły. Z przykrością zatem plany rozbudowy ośrodka musimy odłożyć na przyszłość - do-daje.
Klubowi pozostaje zatem organizowanie dużych imprez w plenerze, jednak i to nie jest rozwiązanie idealne. - Wynajęcie odpowiednio dużego namiotu kosztuje ty-le, że stać nas na jedną imprezę "pod chmurką" w roku - konstatuje dyrektor KK Zastów.
O potrzebie rozbudowy klubu mówi się odkąd istnieje samorząd. Najwyższy czas przestać gadać i lamentować, że nie ma pieniędzy, tylko wziąć się do roboty i rozbudować placówkę, która jest świetną wizytówką Wawra, ale jednocześnie wła-dzom dzielnicy przynosi wielki wstyd przed setkami gości, którzy zjawiają się tu na rozmaitych imprezach.
Wiktor Tomoń