Praska to króciutka uliczka przy rondzie Żaba, która wygląda tak, jak wyglądał cały Targówek 40 lat temu. Stuletni drewniany dom i resztki bieda-domków przypominają, jak tu było, zanim powstały bloki.
Praska łączy stary bieg ulicy Wincentego z wygonem koło nasypu linii kolejowej. Gruntowa nawierzchnia, brak chodników, kałuże - tutaj to standard. Zabudowa też z innej epoki - po numerem 1 zabytkowy, ale grożący katastrofą budowlaną drewniany dom sprzed stu lat, pod trójką - budynek dawnej podstacji elektrycznej, która zasilała jadące na Targówek i Pelcowiznę tramwaje. W miejscu obecnej stacji paliw, na rogu dawnej Wincentego, znajdowała się piekarnia, a aromat pieczywa roznosił się ponad dachami drewniaków, burzanów, gołębników i warsztacików. Przez pół wieku zmieniły się tylko latarnie - kiedyś stały tu ozdobne gazowe, takie jak na Agrykoli, a dziś lichym światłem świecą rtęciówki na paskudnych, betonowych słupach.W gęstych, pachnących wakacjami ogrodach skryte są małe domki, które po woli - jeden po drugim - będą znikać.
Cała Praska zresztą kiedyś zniknie, ponieważ w jej miejscu od lat urzędnicy planują budowę Trasy Świętokrzyskiej. Szkoda takiego reliktu.
Przemysław Burkiewicz