Zamykają kompostownię. "Przedwyborcza ściema" czy koniec problemów?
10 września 2018
Instalacja na Radiowie, na którą okoliczni mieszkańcy narzekali od lat, przestanie działać 10 września. Szybko pojawiła się teoria, że... po wyborach ruszy ponownie.
Zatruwający życie mieszkańcom Radiowa smród z kompostowni Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania to problem znany od dawna. Należąca do warszawskiego samorządu firma wielokrotnie zapowiadała, że zamierza wygasić instalację po rozbudowie spalarni na Targówku, ale ostatecznie sprawy potoczyły się inaczej. Budowa na prawym brzegu Wisły nawet się nie zaczęła, gdy mazowiecki inspektor ochrony środowiska wydał decyzję o wstrzymaniu użytkowania kompostowni. MPO ma czas na jej zamknięcie do 10 września i zamierza dotrzymać tego terminu. 90 tys. ton śmieci rocznie będzie teraz trafiać do innych zakładów.
- Decyzja jest dla nas niezrozumiała, gdyż żadne niezależne ekspertyzy nie potwierdziły zagrożenia dla zdrowia i życia ludzi oraz środowiska naturalnego ze strony instalacji - mówił w czerwcu Krzysztof Bałanda, ówczesny prezes MPO. - Żadne badania nie potwierdziły również, że instalacja ma negatywny wpływ na zdrowie psychiczne okolicznych mieszkańców.
W wakacje prezes Bałanda stracił stanowisko, czego warszawski ratusz nie nagłaśniał. Oficjalnie prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz stwierdziła, że MPO potrzebuje "wzmocnienia" i powierzyła stanowisko prezesa Michałowi Hamryszakowi, byłemu dyrektorowi Zarządu Oczyszczania Miasta. Nieoficjalnie powodami wymiany Bałandy były problemy z rozbudową spalarni na Targówku, "kryzys śmieciowy" na Mokotowie i właśnie sprawa kompostowni na Radiowie.
Teoria spiskowa?
- Jesteśmy zdania, że MPO posiada zerową wiarygodność jako firma przetwarzająca odpady - pisze stowarzyszenie Czyste Radiowo. - Wszystko układa się w jedną całość. Wszyscy (przed wyborami) chwalą się, jak dla dobra mieszkańców doprowadzili do zamknięcia zakładu na Kampinoskiej. Tymczasem, jest tylko wydana decyzja o zamknięciu zakładu. Zakład fizycznie nie jest zamknięty, a i decyzja dotyczy tylko jednej z trzech instalacji na Kampinoskiej.
Sejmik mazowiecki pracuje obecnie nad wojewódzkim planem gospodarki odpadami do roku 2025, w projekcie którego kompostownia na Radiowie jest przewidziana do... dalszej eksploatacji.
- Mimo, że w dokumencie jest podkreślone, że instalacja jest zamykana i będzie zamknięta, to nie jest jasno wytłumaczona jej przyszła rola - piszą aktywiści. - Obawy mieszkańców powinny wzbudzić zapisy podane "drobnym druczkiem". Otóż na miejsce instalacji mechaniczno-biologicznego przetwarzania odpadów mają powstać "instalacje do recyklingu odpadów" oraz "instalacje do oczyszczania odpadów z selektywnej zbiórki". Nie brzmi to tak groźnie, prawda? No to weźcie pod uwagę, że na plac przy Kampinoskiej będą trafiały odpady z całej Warszawy "do sortowania".
Czas na składanie uwag do planu gospodarki odpadami minął 29 sierpnia. Teraz zarząd województwa zajmuje się rozpatrywaniem wniosków złożonych przez mieszkańców i samorządy.
(dg)