Zamknąć altanki!
25 września 2009
Czytelnicy dzwonią, "Echo" interweniuje.
- Każdy może tam wejść. Uwielbiają w nich przesiadywać tzw. nury śmietniko-we, które grzebią w pojemnikach. I nie byłoby w tym nic złego, ale ci ludzie roz-pruwają wszystkie pozamykane worki ze śmieciami - chcąc sprawdzić ich zawar-tość. Efekt? W altankach rozsypane są resztki, których później nikt nie sprząta. Śmieciarki opróżniają kontenery i jadą dalej. A dozorcy nawet tam nie podchodzą - w końcu to śmietnik i może być brudno. Moim zdaniem każda altanka powinna być zamykana na zamek lub kłódkę. To byłoby doskonałe zabezpieczenie przed śmieciowymi grzebaczami. Do odpadów nie będą też miały dojścia zwierzęta, takie jak koty, psy czy szczury - podsumowuje nasza czytelniczka.
Okazuje się, że większość nie chce zamykanych altanek.
- Chcieliśmy zamknąć altanki na naszym osiedlu, ale mieszkańcy nie wyrazili na to zgody. Nie chcieli chodzić z kluczami do śmietników. Tak więc pomysł spalił na panewce - mówi jeden z pracowników administracji osiedla Górczewska.
Widać, każdemu przeszkadza coś innego. Jednym brud, innym dodatkowy klucz. Warto pamiętać, że zamknięta altanka to także bat na podrzucanie śmieci, o czym często donoszą nam czytelnicy.
APC