Żałoba nad Kanałem. "Masakra, rzeź, tragedia"
21 lutego 2018
Dziesiątki smutnych spacerowiczów; porozwieszane klepsydry. Czyżby ktoś umarł?
Spacerując w niedzielne popołudnie nad brzegiem Kanału Żerańskiego można było odnieść wrażenie, że wieść o masowej wycince drzew...
Port Żerański pod zabudowę. "Jesteśmy zaskoczeni"
Tysiące mieszkań i biur między Modlińską a terenami kolejowymi - tak może w przyszłości wyglądać dawny port. Samorząd jest pełen obaw.
spopularyzowała to miejsce. Korzystając z ładnej pogody wielu mieszkańców Białołęki postanowiło zobaczyć na własne oczy zniszczenia, których dokonała budowa gazociągu do EC Żerań.
- Masakra, rzeź, tragedia, dramat - z zasłyszanych fragmentów rozmów można by wywnioskować, że nad Kanałem Żerańskim doszło do strasznego wypadku, w którym zginęli ludzie. Ponurego klimatu dodają jeszcze porozwieszane gdzieniegdzie klepsydry: "ostatnie pożegnanie drzew". Przesada? Nie jako element tzw. debaty publicznej w Polsce, opanowanej przez emocje i wzajemne przekrzykiwania.
Słuchając niektórych komentarzy można odnieść wrażenie, że Gaz-System uwziął się na Białołękę i zaplanował budowę tylko po to, żeby uprzykrzyć życie mieszkańcom dzielnicy. Niektórzy dosłownie z dnia na dzień porzucili swoje dawne posady i zostali specjalistami od gazociągów, dyskutującymi o szerokości pasa montażowego i kosztach stosowania metody przeciskowej.
Nie dajmy się zwariować. Czy da się zbudować gazociąg bez dużej wycinki drzew? Z pewnością, ale pozostaje jeszcze pytanie, ile pieniędzy podatników by na to wydano. Czy "rura" do EC Żerań jest potrzebna? Oczywiście. To jedna z inwestycji, mających pomóc w uniezależnieniu Polski od rosyjskich surowców, bo dzięki nowemu gazociągowi do Warszawy popłynie gaz importowany statkami z Kataru, USA czy innych krajów. Pozwoli też zmniejszyć zużycie węgla i zastąpić go bardziej ekologicznym paliwem. O tym też warto pamiętać.
(dg)
.