Zacisze wciąż czeka na kanalizację
14 maja 2010
Chociaż z Zacisza do centrum Warszawy jest w linii prostej zaledwie kilka kilometrów - jadąc autem czy komunikacją miejską tylko pół godziny drogi, to ludzie żyją tu jak na wsi sprzed kilkudziesięciu lat, czyli bez kanalizacji. Sytuacja zmienia się bardzo powoli.
Teraz rozgrzebane
Część mieszkańców Zacisza ma już dosyć trwającej budowy kanalizacji i przyłączy do ich domów. - Ciągnie się już to kolejny rok i końca nie widać - mówi "Echu" pani Maria. Rozgoryczona skarży się, że jest głośno i czasami trudno poruszać się po ulicach. Chciałaby już żyć jak na stolicę przystało. - Kto to widział, żeby w XXI wie-ku nie mieć jeszcze kanalizacji w tak dużym mieście - dodaje.Katusze, jakie przeżywają mieszkańcy rejonu Zacisze-Elsnerów, już wkrótce się skończą. Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji obiecuje, że bu-dowa przyłączy zakończy się niebawem - na przełomie lipca i sierpnia. - Pozostały do wykonania tylko przyłącza kanalizacyjne do poszczególnych posesji. Zgodnie z zapisami umów zawartych z mieszkańcami, termin zakończenia budowy przyłączy wynosi sześć miesięcy od czasu zakończenia budowy głównego kanału, czyli od 19 lutego br. - mówi Bartosz Milczarczyk, rzecznik MPWiK. Dodaje, że tam gdzie istniała możliwość włączenia posesji do istniejącej sieci, wykonawca zbudował przy-łącza w 2009 r. - W ten sposób podłączyliśmy do sieci kanalizacyjnej około 20 po-sesji zlokalizowanych m.in. przy ul. Wieczorowej i Spójni - zapewnia rzecznik.
Co dalej? Niewiele
To jednak nie koniec inwestycji MPWiK na Zaciszu. Na najbliższe lata miejskie przedsiębiorstwo planuje budowę kanalizacji m.in. na ul. Ziemiańskiej, Wojskowej i Teofila Piecyka. Pierwszy z nich, 70-metrowy odcinek przy ul. Ziemiańskiej od ul. Radzymińskiej do Pszczyńskiej, ma być gotowy w 2011 roku. Kolejny - 240-metro-wy przy ul. Wojskowej jest zaplanowany na lata 2011-2012. Najdłuższy, bo aż pra-wie 600-metrowy odcinek kanalizacji na ul. Teofila Piecyka ma zostać wybudowany w latach 2015-2016.Nie wszystkich stać na przyłączenie się
Jeszcze w zeszłym roku do likwidacji szamb dopłacał Gminny Fundusz Ochrony Środowiska. W tym roku nie ma na to szans, dlatego wiele osób rezygnuje z przy-łączenia się, bo zwyczajnie nie mają na to pieniędzy. Koszt podłączenia do kanali-zacji w tym rejonie to ok. 9 tys. zł. Dotacja z GFOŚ miała wynosić ok. 3 tys. zł. - Na wyłożenie aż tak dużej kwoty po prostu mnie nie stać, więc chyba będę musiała zrezygnować z podłączenia do kanalizacji - mówi pani Joanna, emerytka z Zacisza.Dopłat nie będzie, ponieważ GFOŚ przestał istnieć z końcem ubiegłego roku. Niektórzy mieszkańcy Zacisza już w zeszłym roku zdecydowali się na przyłącza i licząc na dopłatę zadłużyli się na sfinansowanie wydatków. Inwestycja została prze-łożona na ten rok, a miejskie biuro ochrony środowiska uznało więc, że pieniądze mieszkańcom się nie należą, ponieważ szamb na czas nie zlikwidowali. - Funduszu już nie ma, więc nie możemy wypłacić dotacji - twierdzi Agnieszka Kłąb z biura pra-sowego ratusza. Mieszkańcy są oburzeni, wielu wycofało się z przyłączania. Absur-dalna polityka - wykładanie milionów na kanalizację i oszczędzanie na zachętach do przyłączy. Efekt? Egzystujące równolegle rury kanalizacyjne i stare, przeciekające szamba. Czysta ekologia.
Maciej Kamiński