Zabójstwo w podstawówce. Zatrzymano pięcioro nieletnich
20 maja 2019
Wydarzenia, do których doszło 10 maja w szkole przy Króla Maciusia, wstrząsnęły całą Polską. Co już wiemy?
Pogrzeb zamordowanego na szkolnym korytarzu 16-letniego Kuby odbył się w czwartek 16 maja na Muzułmańskim Cmentarzu Tatarskim na Woli. Zgodnie z islamską tradycją ciało chłopca zostało pochowane bez trumny, w białym całunie.
- To nie jest wina wszystkich, to jest wina jednego człowieka - powiedział podczas uroczystości pogrzebowych imam Bahader Ali Oglu. - Musimy tak uczyć nasze dzieci, by szanowały jeden drugiego. Zabicie niewinnego człowieka jest największym grzechem we wszystkich religiach.
Koledzy ze szkoły
W piątek 10 maja podczas przerwy Kuba został zaatakowany nożem przez młodszego o rok Emila B., ucznia VIII klasy podstawówki. Nauczyciel fizyki usiłował reanimować ucznia, ale jego rany były zbyt poważne. Jak podano w programie TVN "Uwaga", Kuba był synem Turka i Polki. W dzieciństwie przez pewien czas przebywał w domu dziecka, ale ostatnio wychowywał go ojciec wraz ze swoją partnerką, Ukrainką.
Według relacji uczniów podejrzany o zabójstwo Emil bywał bardzo agresywny, także w stosunku do nauczycieli. Sąd Okręgowy Warszawa-Praga poinformował, że chłopak już dwukrotnie stawał przed sądem rodzinnym. Po raz pierwszy, jako 13-latek, odpowiadał za naruszenie nietykalności cielesnej. Natomiast w ubiegłym roku został przyłapany na piciu alkoholu i awanturowaniu się.
- Sąd uznał, że Emil B. wykazał przejawy demoralizacji - powiedział portalowi TVN Warszawa sędzia Marcin Kołakowski, rzecznik prasowy sądu okręgowego. - Postępowanie zostało jednak umorzone.
Pięcioro zatrzymanych
Zaraz po zabójstwie wydawało się, że jedynym zatrzymanym i oskarżonym w sprawie będzie Emil. Policja zatrzymała jednak także cztery kolejne, również nieletnie osoby: trzech chłopców i dziewczynkę. Z przekazanych dotychczas przez prokuraturę informacji wynika, że śmierć Kuby mogła być zaplanowana. 16-latek miał otrzymywać pogróżki, a 10 maja jego matka zastępcza była w szkole, gdzie prawdopodobnie chciała zgłosić obawy o życie syna.
Prawdopodobnym motywem były długi, zaskakująco wysokie zważywszy na wiek chłopców. Według niepotwierdzonych jeszcze relacji uczniów Kuba miał być winien około 1500 zł.
(dg)