Zabójca z Bielan idzie pod sąd
1 marca 2012
Rok temu Wojciech D. zadźgał swoją dziewczynę nożem. Teraz idzie pod sąd.
Mundurowi kilka godzin wcześniej dostali wezwanie do chłopaka, który skoczył z okna trzeciego piętra. To był Wojciech D. - skok przeżył, sam nawet wezwał policję. W jego mieszkaniu znaleziono gospodarza, jego roztrzęsionego, dziesięcioletniego brata i zwłoki Patrycji. Zginęła od ciosów nożem: kilka godzin przed śmiercią powiedziała dwudziestolatkowi, że go zdradziła.
Wojciech trafił do aresztu, usłyszał zarzut morderstwa. - Teraz, po roku, do sądu trafił akt oskarżenia przeciwko chłopakowi - mówi Elwira Brzostowska, rzeczniczka bielańskiej policji. - Do jego powstania konieczne były opinie biegłych, dlatego trwało to rok.
Zazdrosnemu mężczyźnie grozi dożywocie.
TW Fulik
na podstawie informacji policji