Za czym ta kolejka? "Połowa przyszła niepotrzebnie"
1 października 2019
Poniedziałkowy wieczór można spędzić w kinie albo teatrze. Można też w kolejce do punktu ZTM.
Plac Wilsona, poniedziałek, godzina 18:30. Jak zwykle o tej porze wokół stacji metra panuje spory ruch, ale już na pierwszy rzut oka widać, że to nie jest zwykły dzień. Jeśli znany z telewizji poseł moknie w jesienny wieczór na Żoliborzu, oznacza to, że zbliżają się wybory do Sejmu. A jeśli w przejściu podziemnym pod Słowackiego stoi kolejka, to mamy ostatni dzień września.
Syndrom studenta
Punkt obsługi pasażera ZTM na stacji Plac Wilsona był jednym z wielu miejsc, w których w poniedziałek 30 września utworzyły się ogromne kolejki. Od lat wiadomo, że większość stojących do okienka pasażerów może załatwić sprawę w biletomacie - dotyczy to oczywiście doładowywania kart miejskich, ale też przedłużania ważności wirtualnych hologramów.
- Tak naprawdę nikt nie musi stać w kolejce - mówi pracownik ZTM. - Kiedy ktoś z punktu wychodzi do ludzi i pyta, w jakiej sprawie przyszli, okazuje się że połowa może iść do biletomatu a druga połowa mogła przyjść dowolnego dnia, ale wybrała ostatni możliwy.
RODO na straży
Kolejnym problemem są dziwaczne przepisy o ochronie danych osobowych, zmuszające uczniów I klasy liceum i technikum do wycieczki do punktu z zaświadczeniem z urzędu skarbowego. Uczniom w tym wieku nie przysługują już bezpłatne przejazdy komunikacją miejską, więc muszą wyrobić tzw. kartę młodego warszawiaka, uprawniającą do zakupu biletu 30-dniowego za 49 zł. Do jej otrzymania niezbędne jest jednak okazanie rozliczenia podatku dochodowego rodziców (PIT). To samo dotyczy kart uprawniających do bezpłatnych przejazdów w rodzinach wielodzietnych.
Samorząd doskonale wie, kto płaci podatek w Warszawie i komu przysługuje zniżka, ale z powodu przepisów RODO nie przekazuje tych danych do swojego własnego Zarządu Transportu Miejskiego. W rezultacie rodziców czekają obowiązkowe wycieczki do urzędu skarbowego i kolejka do punktu obsługi. Jeśli przepisy się nie zmienią, za rok czeka nas powtórka.
(dg)