REKLAMA

Puls Warszawy

różne

 

Z zapchanym uchem do lipca

  10 kwietnia 2006

- Zapchało mi się prawe ucho - opowiada czytelnik "Echa". - Bardzo bolało. Myślałem, że wytrzymam do poniedziałku, ale w nocy z soboty na niedzielę nie mogłem spać. Nad ranem wsiadłem do samochodu i pojechałem na ostry dyżur do szpitala na Kondratowicza.

REKLAMA

- Tam dowiedziałem się, że tego dnia dyżur jest na Stępińskiej. Pomyślałem, że był błąd w gazecie i ruszyłem na Mokotów. Bardzo mnie bolało, nic nie słyszałem z prawej strony. Fatalnie się jechało samochodem w takim stanie. Na miejscu okazało się, że dyżur na Stępińskiej zaczyna się o ósmej rano. Było parę minut po siódmej. Do ósmej dyżur jest na Kondratowicza. - Lekarzom nie chce się przyjmować nad ranem - usłyszał od ochroniarzy nasz Czytelnik. - Do nas też kiedyś przyjechał pacjent przed ósmą, to go nie chciała przyjąć, bo zaraz wychodziła. Wielka pani doktor!

Nasz Czytelnik nie wracał już na Bródno. Poczekał do ósmej. Lekarka spóźniła się prawie pół godziny. Stwierdziła stan zapalny, dała receptę i odesłała do domu. Pacjent miał się zgłosić za trzy dni do wypłukania w swojej przychodni. I zgłosił się na Milenijnej na Białołęce. Do pięknego budynku zbudowanego wielkim wysiłkiem samorządu, by w rejestracji dowiedzieć się, że... nie zostanie przyjęty, bo kontrakt już dawno wyczerpany. Skierowanie z ostrego dyżuru nie miało większego znaczenia. Pojechał do przychodni na Bródnie. To samo. Potem na Pragę - termin w czerwcu. W piątek zgłosił się wieczorem na ostry dużur w Szpitalu Bródnowskim. Wysłuchał, co personel myśli o zawracaniu mu głowy taką błahostką na ostrym dyżurze. Pomogli, ale mili nie byli.

Oczywiście nasz Czytelnik mógł pójść do prywatnej przychodni, gdzie za 60-80 zł załatwiłby sprawę od ręki. Tylko dlaczego człowiek ubezpieczony i opłacający składki ZUS ma odmawiać sobie prawa egzekwowania usług publicznej służby zdrowia. - Wiem, że to nie jest zajęcie dla ostrego dyżuru - mówi - ale ja chciałem to zrobić w przychodni. Nie mam jednak czasu na to, żeby szukać po omacku tej placówki, która jeszcze ma kontrakt i czyszczenie ucha zrobi w satysfakcjonującym mnie terminie. Nie mogę być głuchy do lipca. To, że ja zawracam głowę ostremu dyżurowi jest winą NFZ, które odpowiada za organizację publicznej służby zdrowia.

oko

 

REKLAMA

Komentarze

Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Twój może być pierwszy...

REKLAMA

Najnowsze informacje w Pulsie Warszawy

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Najchętniej czytane w Pulsie Warszawy

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA