Z prądem pod prąd
18 listopada 2011
Jak wiadomo, pod prąd płynie tylko szlachetna ryba. Jednak w przypadku prądu, który w Legionowie pędził z piwnicy w górę, coś niemile cuchnęło...
W oprawce żarówki w jednej z piwnic. Tam, zamiast wynalazku Edisona znajdował się trójnik, z którego poprowadzono kilkumetrowy przewód do mieszkania na parterze. Złodziej sam więc poprowadził tropicieli do swojego, nomen omen, gniazdka.
53-letni Robert J. naciągnął wspólnotę na 200 kilowatogodzin, co daje teoretycznie niewielką kwotę poniżej stu złotych. Ale kodeks karny na złotówki nie patrzy i przewiduje za nielegalny pobór prądu nawet do pięciu lat więzienia.
TW Fulik
na podstawie informacji policji