Pęd do wiedzy jest ze wszech miar chwalebny - gorzej, jeśli efektem jest wybuch, a konsekwencją poparzenia.
Tegoroczny maturzysta w swoim domu przy Bystrzyckiej wykonywał chemiczne eksperymenty. Nie ma w tym nic dziwnego - dziewiętnastolatek jest w klasie o profilu biologiczno-chemicznym. Jednak w jednej z reakcji coś poszło nie tak i chłopak spowodował wybuch w domu. Z poparzeniami twarzy i rąk trafił do szpitala. Wezwani na miejsce policjanci i ratownicy chemiczni nie stwierdzili, aby nastolatek konstruował bombę czy parał się inną kryminalną działalnością: po prostu doświadczenie nie wyszło. Pozostałe w domu chemikalia trafiły do policyjnego laboratorium.
Mamy nadzieję, że na maturze chłopakowi pójdzie lepiej.
TW Fulik
Autor zamieszcza swoje teksty
na podstawie informacji pozyskanych operacyjnie od służb mundurowych