Wojewoda odpalił metro
6 czerwca 2008
W drugiej połowie maja wojewoda Jacek Kozłowski wydał bardzo ważną decyzję związaną z budową drugiej linii metra.
W decyzji wydanej przez wojewodę wyraźnie napisane jest, że budowa metra ma przebiegać tak, by w jak najmniejszym stopniu miała wpływ na stan powietrza atmosferycznego z uwzględnieniem ochrony miejskiej zieleni. Przeprowadzone tak-że mają być badania odporności budynków na drgania, zarówno w czasie budowy, jak i po jej ukończeniu.
Budowa II linii metra w kierunku Woli i Bemowa cieszy mieszkańców. Jednak prace rozpoczną się dopiero w latach 2012-16. Miasto z powodu Euro 2012 skon-centruje się najpierw na budowie centralnego odcinka od ronda Daszyńskiego do Dworca Wileńskiego (tylko 6 km).
Tymczasem nie ma technicznych ograniczeń, aby budowa całej trasy drugiego odcinka nie mogłaby zakończyć się jeszcze przed mistrzostwami.
Wystarczyłoby wziąć przykład z Madrytu, gdzie w ciągu pięciu lat wybudowano 56 km podziemnych tras. Zastosowano tam bowiem specjalne tarcze wiertnicze służące na co dzień do drążenia tuneli w górach. Dzięki nim w ciągu roku drąży się aż 15 km tunelu. Fakt, że odwiert musiałby być głębszy, ale to nie jest raczej żadną przeszkodą do zastosowania tej metody w Warszawie. Szczególnie, że tunel pod korytem Wisły i tak musi leżeć na znacznej głębokości. Nam jednak nie grozi szyb-kie drążenie pod ziemią. Szkoda, że po doświadczeniach zbyt płytkiego budowania pierwszej linii nikt nie chce wziąć przykładu z Hiszpanów. Szkoda, że II linia metra dubluje się w centralnym odcinku z trasą kolei średnicowej (planowana linia Szyb-kiej Kolei Miejskiej). Trudno zrozumieć argumenty decydentów. Czy trzecią linię metra zbudują tuż obok drugiej. O nie! Trzecią będą budować ich dzieci, znacznie mądrzejsze od rodziców!
Agnieszka Pająk-Czech