Wodny plac zabaw opóźniony. Czy wystarczy pieniędzy?
12 marca 2019
Miał być gotowy do grudnia. Teraz urząd chce budować jednocześnie szybko i tanio, co nie wróży szczęśliwego zakończenia.
Ponad 2300 głosów i milion złotych budżetu - w 2017 roku wodny plac zabaw w parku Henrykowskim był największym hitem głosowania nad budżetem partycypacyjnym. Pomysł Dominiki Rybarczyk spodobał się mieszkańcom dzielnicy na tyle, że zgarnął całą pulę przeznaczoną na tzw. projekty ogólnodzielnicowe.
Problemy z projektantem wodnego placu zabaw. Kiedy powstanie?
Za nami wyjątkowy pod względem pogody i długości sezon letni, który utwierdził mnie w przekonaniu, jak atrakcyjną i przydatną inwestycją będzie wodny plac zabaw w parku Henrykowskim. Do jego idei udało mi się przekonać wielu mieszkańców. Dzięki zwycięstwu w głosowaniu w budżecie partycypacyjnym miał powstać w tym roku. Nie powstał.
Krótka kołdra
Plac zabaw miał powstać do końca ubiegłego roku, ale białołęcki ratusz czekał na projekt o kilka miesięcy dłużej, niż pierwotnie planowano. W rezultacie przetarg na budowę został ogłoszony dopiero 11 marca. Czy uda się znaleźć wykonawcę? Urząd zaznacza, że 90 dni to nieprzekraczalny termin wykonania prac, więc teoretycznie plac mógłby powstać na lato. Problem w tym, że całkowity budżet inwestycji to zaledwie milion a zgodnie z dokumentami przetargowymi szacunkowa wartość zamówienia to ok. 766 tys. zł netto, czyli 942 tys. zł z VAT. Czy uda się znaleźć firmę, która zbuduje wodny plac zabaw za takie pieniądze?
- Przypuszczam, że wątpię - powiedziałby warszawski klasyk. Jeśli w pierwszym przetargu ceny są za wysokie, samorządy zawsze ogłaszają drugi i tracą kilka miesięcy, nawet jeśli ceny na rynku budowlanym właśnie rosną i jest oczywiste, że będzie coraz drożej. Powtórka przetargu będzie oznaczać, że o otwarciu na lato można zapomnieć i realnym terminem stanie się - z powodu pogody - dopiero wiosna 2020. Jednocześnie trzeba będzie poprosić Radę Warszawy o zwiększenie budżetu i tu pojawia się znak zapytania. Czy pieniądze się znajdą? "Duży ratusz" doskonale wie, że ma 2 miliardy dziury budżetowej i musi ciąć wydatki, ale z drugiej strony nie ma problemu z wydawaniem np. 420 mln zł na budowę Muzeum Sztuki Nowoczesnej.
Co w planach?
Planowany wodny plac zabaw ma mieć formę betonowej niecki, pokrytej kolorową nawierzchnią antypoślizgową i podzielonej na dwie części: dla dzieci mniejszych i starszych. W pierwszej znajdą się dysze tryskające z poziomu gruntu wodą o małym ciśnieniu, w drugiej - małe "fontanny" w kształcie kołowrotków, grzybków czy gejzerów. Powstanie także automatyczna toaleta z przebieralnią.
Co ciekawe, początkowo urzędnicy odrzucili pomysł budowy wodnego placu zabaw przewidując, że nie da się przeprowadzić tak dużej inwestycji w ciągu jednego roku, zgodnie z zasadami budżetu partycypacyjnego. Zasada ta jest o tyle bezsensowna, że za spóźnione projekty nikogo nie czekają żadne sankcje a pieniądze są po prostu przesuwane na kolejny rok.
(dg)
.