Wincentego czeka paraliż? Nowe światła i przystanek bez zatoki
24 września 2018
Wymuszone budową bloków zmiany były tylko kwestią czasu, ale z pewnością zirytują i kierowców, i pasażerów przyzwyczajonych do starych rozwiązań.
Jeszcze kilka lat temu między Wincentego, Samarytanką i Gilarską rozciągało się pole po dawnym PGR Bródno. Teraz to największy w naszej dzielnicy plac budowy, na którym wyrastają kolejne bloki. Bezpośrednio przy Wincentego deweloper Atal buduje osiedle Nowy Targówek, docelowo mające liczyć ponad 520 mieszkań w 12 budynkach. Równolegle z blokami powstaje układ drogowy.
Zmiany przy Niwie
W ubiegłym roku Rada Warszawa - mimo sprzeciwu radnych Targówka - zdecydowała, że nowe ulice budowane na dawnym polu PGR otrzymają dziwaczne, trudne w codziennym użyciu nazwy Miedza, Płosa i Niwa. Ostatnia z nich tworzy z Wincentego skrzyżowanie, które stało się już głównym wyjazdem z Nowego Targówka i może być w przyszłości bardzo obciążone. Dlatego już teraz zapadła decyzja, że powstaną tam osobne pasy do skrętu oraz sygnalizacja świetlna. Będzie to poważna zmiana dla kierowców, którzy na razie nie stoją na światłach nigdzie na wysokości cmentarza Bródnowskiego.
Drugą poważną zmianą będzie dodatkowy przystanek na Wincentego przy Niwie. Dla autobusów jadących w kierunku Kondratowicza wybudowana zostanie zatoka. Po stronie cmentarza komunikacja miejska będzie zatrzymywać się bezpośrednio na jezdni. Między drogą a murem cmentarnym rosną bowiem drzewa, na wycinkę których nie zgodził się Zarząd Zieleni.
Czas poszerzyć Wincentego?
Według mieszkańców Bródna, komentujących zmiany na Wincentego na portalach społecznościowych, montaż dodatkowych świateł to bardzo zła decyzja.
- Rewelacyjny pomysł - ironizuje pan Krzysztof. - To już lepiej będzie, jak Wincentego od PGR-u w stronę Żaby w ogóle zamkną dla ruchu, bo i tak nie będzie się dało tamtędy jeździć.
- Wincentego jest bardzo wąska, powinna być poszerzona - pisze pani Hanna. - Przejechać tą ulicą do pracy, makabryczne. Na rowerze też niebezpieczne. Nowe osiedle to nowe kłopoty, brak szkół, przedszkola, nie mówiąc o przychodniach. Szara codzienność.
Budowa drugiej jezdni Wincentego, o której mówiło się od wielu lat, nie znajduje się obecnie w żadnych planach. Zarząd Miejskich Inwestycji Drogowych nie ma pieniędzy na przebudowę. Do tej pory tematu nie poruszył także żaden z kandydatów na prezydenta Warszawy. Realnych kształtów nabiera natomiast budowa tzw. Nowo-Trockiej pomiędzy Wincentego a Radzymińską, która powinna częściowo odkorkować okolicę. Obecnie ZMID szuka firmy, która zaprojektuje tę ulicę.
(dg)