Wdepnąć w kupę nie jest szczęściem
15 października 2008
Niektórzy twierdzą, że wdepnięcie w kupę przynosi szczęście, podobnie jak sytuacja, gdy ptak narobi komuś na głowę. Kto w to wierzy, jego sprawa. Ja uważam wdeptywanie w kupy za coś wyjątkowo obrzydliwego.
Przepisy sobie, psiarze sobie
Na nic się zdają przepisy, które nakazują sprzątanie psich odchodów i umieszczone w wielu miejscach tab-lice informacyjne (przede wszystkim przy wejściach do parków), że po psie jego właściciel ma obowiązek posprzątać.Ale Wielki/a Pan/i Właściciel/ka Psa (WPWP) nie zniży się do tego, by posprzątać po ukochanym, roz-pieszczanym i wychwalanym pod niebiosa pupilu. WPWP uważa, że to nie jego sprawa. Niech inni (kto?) się o to martwią! WPWP jest stworzony do wyższych celów, niż coś tak przyziemnego (dosłownie), jak sprzątanie psiej kupy. On to zo-stawia tym stworzonym do niższych celów.
Są kosze i torebki
WPWP jakiś czas temu tłumaczył, że nie ma koszy, nie ma torebek - słowem, nie ma narzędzi do sprzątania. Teraz w wielu miejscach to wszystko jest, ale sprząta-jących nie przybyło. Wciąż stanowią grupę mniej niż marginalną. Obawiam się, że pomiar statystyczny nie byłby w stanie ich wykazać.Jak widać, miasto oraz administracje kolejnych osiedli starają się ułatwić WPWP życie, ale ten jest wyjątkowo odporny i oporny. Chyba schylenie się uważa za ujmę na honorze. A wiadomo honor u Polaka to rzecz bardzo ważna. Nie można brukać honoru, tym bardziej psią kupą.
Tekst i foto: jzv