Dlaczego telewizor śnieży, a program zanika?
15 października 2008
- To okropne z tym złym odbiorem programu! Wszystkie znajome z ulicy nie mogą oglądać swoich ulubionych seriali. Sprowadzani "anteniarze" rozkładają bezradnie ręce - żali się znajoma. Bo nikt nie uprzedził starszych ludzi o takich skutkach modernizacji sygnału telewizyjnego.
Autorka jest radną Warszawy (Partia Demokratyczna - demokraci.pl) |
Na kłopotach zarabia telewizja kablowa: ci, któ-rych na to stać, zakładają kablówkę. Inni składają się na nowe anteny zbiorcze i nakierowują je w stronę masztu w Łazach. Jednak to nie zawsze pomaga - sygnał nie dociera, gubi się w wysokiej miejskiej zabudowie, a przestawienie nadajnika na dachu nic nie daje.
Spółka TP EmiTel, która odpowiada za całe zamieszanie, postanowiła zatem przeprosić się z iglicą Pałacu Kultury i uruchomić tam dodatkowe stacje. W tych dniach zaczną działać nadajniki małej mocy dla siedmiu programów analogowych. Emisja będzie miała jednak mały zasięg - obejmie tylko centrum Warszawy i po-bliskie dzielnice. W dodatku trzeba będzie zaprogramować swoje odbiorniki na no-we częstotliwości programów nadawanych z Pałacu Kultury.
Dlaczego zatem w ogóle przenoszono nadajniki sygnału telewizyjnego poza Warszawę? Podobno przenosiny były konieczne, bo budynki powstające wokół PKiN spowodowałyby znaczne pogorszenie sygnału nawet w porównaniu z tym, co stało się po zainstalowaniu ich w Łazach. Ponadto podobno korzystamy z nieodpowied-nich anten, podobno wystarcza zamontować porządną antenę kierunkową VHF/UHF i po problemie. Można też kupić dekoder cyfrowy dla odbioru naziemnego (koszt dekodera to średnio 500 zł). Podobno wiosną 2009 r. uruchomione zostaną regu-larne emisje telewizji cyfrowej, która gwarantuje znacznie lepszy odbiór.
Na kłopotach warszawiaków z odbiorem sygnału telewizyjnego skorzystały kablówki (wyznawcy spis-kowej teorii złośliwie zastanawiają się, czy, ile i komu kablowcy zapłacili za tak spektakularne wygaszenie sygnału telewizyjnego). Inni bardzo narzekają na lekceważący dla telewidzów sposób przeprowadzenia całej operacji. Zlikwidowano sygnał telewizyjny, nie troszcząc się o odbiorców, którzy nie wiedzieli, co się dzieje. Wpędzili się w koszty zlecając przestrajanie odbiorników. Wielu warszawiaków płaciło kilka razy instalatorom za zmianę ustawienia anteny i nadal ma-ją kiepski obraz. Często są to emeryci, których nie stać na kablówkę czy talerz.
Telewizja Polska, która ściąga z nas abonament, ma obowiązek zapewnić wszystkim płacącym (oraz ustawowo zwolnionym z płacenia) dostęp do swoich programów. Dotyczy to zwłaszcza emerytów, którzy też najsolidniej wywiązują się z płacenia abonamentu.
Za te zabawy z sygnałem ktoś powinien odpowiedzieć głową. Ten, kto za to od-powiada, winien być natychmiast zdymisjonowany, a poszkodowani - przeproszeni i otrzymać zadośćuczynienie. Czekam na reakcję TVP oraz Urzędu Ochrony Konku-rencji i Konsumenta, bo zbiorowy interes konsumentów na pewno został tu naru-szony.
Agnieszka Kuncewicz
akuncewicz@warszawa.um.gov.pl