Wciąż w pamięci uczniów
5 listopada 2004
"Białołęckie wypominki" - pod takim hasłem odbyły się uroczystości poświęcone pamięci Wojciecha Zawadzkiego (1914-1976), patrona Gimnazjum nr 121 przy ul. Płużnickiej 4 w Warszawie.
- Postać patrona jest ciągle obecna w życiu szkoły. Bardzo pomagają nam w tym dawni wychowankowie profesora m.in. Jan Bukowski, Zbigniew Prokop czy prof. Janusz Morawski, którzy na lekcjach historii i wychowania obywatelskiego spotykają się z uczniami gimnazjum przybliżając im Jego osobę. Ponadto organizujemy konkursy dotyczące życia i dzieła Wojciecha Zawadzkiego - informuje Wanda Walkowiak, dyrektor szkoły.
W ramach tegorocznych uroczystości złożono kwiaty i zapalono znicze na grobie profesora na Cmentarzu Powązkowskim. W Jego intencji została też odprawiona Msza św. w kościele N.M.P Pięknej Miłości, w której uczestniczyła cała społeczność szkoły oraz liczni wychowankowie profesora. Ponadto klasa IIId białołęckiego gimnazjum pod kierunkiem polonistki Marii Dzik przygotowała spektakl poetycko-muzyczny poświęcony Wojciechowi Zawadzkiemu. - Wykorzy-staliśmy fragmenty pamiętnika matki profesora, Jego listy do uczniów i przyjaciół, a także ich korespondencję do Niego - wyjaśnia Maria Dzik. Uczniowie aktywnie włączyli się w przygotowanie przedstawienia. - To była dla nas wyjątkowa uroczystość, dlatego pracowaliśmy z powagą i zaangażowaniem. Od nas też wypłynęło wiele pomysłów. Ja wymyśliłem wykorzystanie walca Chopina, a kolega dekorację ze zniczy - informuje Wojciech Sobczak, uczeń IIId. Po pokazie artystycznym przyszedł czas na wystąpienia zaproszonych gości. - Łzy mi się zakręciły w oczach podczas słuchania tych wspomnień - mówił o spektaklu Zbigniew Prokop, który potem przeczytał wzruszający list koleżanki Jadwigi Michalczykówny o Wojciechu Zawadzkim. Wspomnieniami dzielili się też m.in. Jan Bukowski i prof. Janusz Morawski. Na spotkaniu był także obecny Dariusz Ostrowski, przewodniczący Rady Dzielnicy, który podziękował młodzieży za tak wspaniały występ.
Wojciech Zawadzki był nauczycielem języka polskiego i historii, a do tego wielkim autorytetem moralnym. Jednej z uczennic, Bogusi Pisarskiej, wpisując się do pamiętnika, życzył "by ideałom Boga i Ojczyzny, teraz ukochanym, całe życie wierną była". Za wszelką cenę przekazywał w trudnych czasach prawdę historyczną. Nie mogąc napisać wprost o kolejnej rocznicy "cudu nad Wisłą" pod wpisem umieścił datę: "15 VIII 1946 r. - w dzień drogi sercom polskim". Takie epizody najlepiej pokazują jak wielkim był człowiekiem.
Elżbieta Żarnowska