REKLAMA

Bielany

społeczeństwo »

 

Warszawiacy nie potrafią się zachować w lesie? "Nie zawsze to wina spacerowiczów"

  19 maja 2020

alt='Warszawiacy nie potrafią się zachować w lesie? "Nie zawsze to wina spacerowiczów"'
Fot. GB

- To ja już wolę, żeby znowu przywrócili zakaz wstępu do lasów i parków - komentuje mieszkaniec, publikując na Facebooku zdjęcie z weekendowego spaceru.

REKLAMA

- Ręce opadają. Możemy spróbować dostawić dodatkowe kosze. Pytanie tylko, czy to pomoże? - komentuje zdjęcie polany Lasu Młocińskiego w grupie "Warszawskie Bielany - Mieszkańcy" burmistrz dzielnicy Grzegorz Pietruczuk. - Wstrzymują nas cięcia w wydatkach ze względu na kryzys. Docelowo będzie tam monitoring. Tylko to wymaga czasu - dodaje.

- Śmieci są przy przepełnionych koszach. W jakiej odległości jest następny? Nie zawsze jest to wina spacerowiczów - zauważa pani Teresa. - Czemu niektórzy spacerowicze potrafią wynosić śmieci ze sobą z lasu, a inni nie? Jeśli kosz jest przepełniony to oczywiste, że nie powinno się dorzucać odpadków. Las i rezerwat przyrody to nie miejsce do wyrzucania śmieci - dowodzi pan Łukasz. - Kosz jest mały. Na tyle odwiedzających trzeba dostosować możliwości, by można było utrzymać porządek - pisze kolejna mieszkanka.

Wysokie koszty sprzątania lasów

Koszty związane ze sprzątaniem w lasach są ogromne. Niemal codziennie pracownicy Lasów Miejskich opróżniają kosze na polanie Lasu Młocińskiego, a trzeba podkreślić, iż taką samą pracę muszą też wykonać w wielu innych kompleksach leśnych.

- Od początku roku polana w Lesie Młocińskim była przez nas sprzątana 67 razy. We wszystkich lasach miejskich od początku roku aż do teraz na sprzątanie wydaliśmy ponad 200 tys. zł. W obwodzie lasów znajdujących się na Bielanach i Białołęce (Las Bielański, Młociński, Lindego, Nowa Warszawa i kilka kompleksów na Białołęce) - kosze były opróżniane ponad 10 tys. razy. We wszystkich kompleksach leśnych w Warszawie ponad 27 tys. razy - za kwotę blisko 90 tys. zł - wylicza Andżelika Gackowska, wicedyrektor Lasów Miejskich.

Zapraszamy na zakupy

Ptaki kochają fast food

Jak podkreśla Gackowska, leśników w tym roku zaskoczyła skala problemu dzikich wysypisk. Do lasów masowo podrzucane są wielkogabarytowe śmieci z materiałami poremontowymi. - Wskutek konieczności sprzątania tych śmieci, nie jesteśmy w stanie częściej opróżniać koszy, choć i tak robimy to przynajmniej pięć razy w tygodniu. Problemem są też nawyki osób odwiedzających np. polanę w Lesie Młocińskim. Dużo osób pozostawia śmieci po wizycie w pobliskim McDonaldsie, a resztki kuszą swoją wonią "krukowate", które są najmądrzejsze ze wszystkich ptaków. One szybko się uczą, są bardzo inteligentne. Nauczyły się wygrzebywania z koszy resztek jedzenia, a najbardziej smakuje im właśnie to z fast foodów - komentuje Andżelika Gackowska i dodaje, że idealnie by było, gdyby odwiedzający las zabierali własne śmieci do domu.

(DB)

 

REKLAMA

Komentarze (2)

# Panjan

20.05.2020 07:56

Śmiecie koło kosza? To wyciągają ptaki w poszukiwaniu jedzenia lub kosz jest przepełniony i ludzi zostawiają śmiecie obok. Rozwiązanie jest banalnie proste. Większe kosze, częstsze opróżnianie a na koszach specjalne daszki uniemożliwiające dostęp zwierzętom. Nie jest to sekretny know-how, nie jest to wielki koszt. Trzeba tylko chcieć, Panie i Panowie urzędnicy.

# doriss

20.05.2020 13:46

to ZAWSZE jest wina tych, co śmieci zostawiają. Skoro mogli przynieść pełne opakowania, czemu nie mogą zabrać pustych? Oczekujemy, że KTOŚ to za nas posprząta?
więcej na forum

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuBielany

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Sylwester 2024/2025
Sylwester 2024/2025
Sylwester 2024/2025