REKLAMA

Puls Warszawy

historia »

 

Trajtki, trajlusie, autobusy na szelkach w Warszawie

  26 lipca 2023

alt='Trajtki, trajlusie, autobusy na szelkach w Warszawie'
źródło: Facebook/Infoulice Warszawa

Jasne, że historia i to jeszcze jaka! Młodsze pokolenie może tego nie wiedzieć, starsze mogło zapomnieć, ale mieliśmy w Warszawie trolejbusy, potocznie zwane trajtkami, trajlusiami lub autobusami na szelkach. Na ulice wyjechały tuż po wojnie i (z dziesięcioletnią przerwą) przetrwały aż do 1995 roku...

REKLAMA

Były lżejsze od tramwaju, nie wymagały budowy torów, a koszty energii elektrycznej jaką zużywały stanowiły jedynie część kosztów związanych z ładowaniem nowoczesnych elektrycznych autobusów miejskich. Niestety, w zderzeniu z rozbudowującą się siecią tramwajową powolutku odchodziły w odstawkę. Trakcje jednego i drugiego środka transportu wchodziły sobie w drogę i tramwaje w końcu wygrały. Kupujemy podręczniki - gdzie ich szukać i o czym warto pamiętać? Kupujemy podręczniki - gdzie ich szukać i o czym warto pamiętać?
Mimo iż do rozpoczęcia roku szkolnego zostało kilka tygodni, większość rodziców zaczyna kompletować wyprawki szkolne. Wiele osób decyduje się na zakupy przez internet, gdyż zamówienia można dokonać szybko i sprawnie przy pomocy swojego telefonu. Gdzie więc szukać podręczników dla dzieci online? Na co zwrócić uwagę przy zakupie tego typu asortymentu? Poniżej kilka przydatnych wskazówek.

Początek historii trolejbusów na ulicach Warszawy

Już w 1937 roku "Kurier Warszawski" wspominał o planach wprowadzenia na stołeczne ulice trolejbusów. Miały one pełnić charakter linii dowozowych do planowanej sieci "miejskich kolei szybkich", czyli linii metra. Jak podaje prasa, z pomysłu uruchomienia trakcji trolejbusowej zrezygnowano ze względu na bardzo kosztowną sieć napowietrzną oraz konieczność sprowadzenia taboru zza granicy.

Trolejbusy w stolicy zostały wprowadzone tuż po wojnie, jako wariant zastępczy dla zniszczonej infrastruktury tramwajowej. Portal Klubu Miłośników Komunikacji Miejskiej w Warszawie, w obszernym artykule, wspomina o trudnej powojennej rzeczywistości. "Brakowało środków na odbudowę zniszczonej infrastruktury tramwajowej i zakup nowego taboru, zaś ze 132 autobusów (128 miejskich i 4 autokarów wycieczkowych) eksploatowanych przed wojną, ocalało zaledwie osiem. Wobec powyższych trudności, z pomocą stolicy przyszedł nowo upieczony sojusznik i jeszcze w marcu 1945 roku, w darze od marszałka Stalina oraz krajów Związku Radzieckiego, Warszawa otrzymała 30 wyeksploatowanych trolejbusów JaTB-2 wraz z osprzętem oraz trakcją. Polacy niechętnie przyjęli dar, jednak pojazdy z osprzętem oraz pomoc wojska polskiego i radzieckiego okazały się niezwykle cenne, pozwalając przyspieszyć uruchomienie komunikacji. Stawianie słupów oraz montaż sieci trakcyjnej rozpoczęto od dworca Gdańskiego do pl. Unii Lubelskiej. Trolejbusy w początkowym etapie miały umożliwić wznowienie regularnej komunikacji miejskiej na odcinku Żoliborz - Śródmieście - Mokotów, zaś przywracane do ruchu tramwaje miały pełnić tu rolę komunikacji uzupełniającej, aż do uzyskania pełnej sprawności przewozowej."

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Francuskie i czechosłowackie

"Słupy trakcyjne pochodziły najczęściej z uszkodzonych linii tramwajowych, zaś montaż sieci trwał aż do zimy, gdyż był bardziej skomplikowany niż w przypadku sieci tramwajowej. Kierowcami trolejbusów zostali głównie dotychczasowi motorniczowie, z których 26 osób zostało wysłanych na szkolenia do Moskwy. W ten sposób 5 stycznia 1946 roku na ulice wyjechał pierwszy trolejbus, za kierownicą którego pewnie stał kierowca Łukowski. Uruchomione zostały dwie linie - A (Trębacka - pl. Unii Lubelskiej) oraz B (Trębacka - Łazienkowska)" - wspomina Portal Klubu Miłośników Komunikacji Miejskiej. 15 marca 1946 r. zostało oddane do użytku północne przedłużenie sieci do Dworca Gdańskiego, przebiegające ciągiem ulic Bielańska - Nalewki - Muranowska - Sierakowska. W związku ze znacznym stopniem wyeksploatowania taboru oraz planami dalszej rozbudowy sieci, konieczne było pozyskanie nowych pojazdów. Wybrano producenta z Francji. Pierwsze pojazdy marki Vetra wyjechały na trasy w 1947 r. a do końca kwietnia 1948 r. było ich już 15. Pozwoliło to wycofać z eksploatacji większość trolejbusów produkcji radzieckiej. Z biegiem lat na ulicach zaczęły pojawiać się też czechosłowackie Skody.

REKLAMA

Powolny koniec

Z biegiem lat powiększano długość trakcji o nowe odcinki i nowe linie. Powstawały nawet nowe projekty linii, które miały powstać w Śródmieściu i między Żoliborzem, Mokotowem, Wilanowem oraz Wolą.

O likwidacji trolejbusów z warszawskich ulic zaczęto głośno mówić od 1966 roku. W kolejnym roku - mimo sprzeciwu mieszkańców - trolejbusy zniknęły z pierwszego odcinka - od skrzyżowania ul. Pięknej i Al. Ujazdowskich do pl. Unii Lubelskiej. Na przełomie lat 1967 i 1968 do Warszawy trafiła ostatnia partia nowych pojazdów (Skody 9Tr), a podjęte decyzje skazały "trajtki" na powolną likwidację, bo zaprzestano inwestycji w tabor oraz sieć.

W 1970 roku uznano trolejbusy za powolne i mało zwrotne. Plan zakładał całkowite zaprzestanie eksploatacji trolejbusów w latach 1974-1975 r. Jak wspomina Portal Klubu Miłośników Komunikacji Miejskiej za koniec eksploatacji pierwszych warszawskich trolejbusów określa się sobotę 30 czerwca 1973 r. "Tego dnia trolejbusy linii 52 kursowały bezpłatnie i były przystrojone w pożegnalne napisy. Ostatni kurs z pl. Zawiszy do zajezdni przy ul. Chełmskiej odbył się o godz. 23:10. Za kierownicą wozu z numerem bocznym 208 zasiadła pani Helena Nobis. Następnego dnia na tę trasę wyjechały autobusy linii 183. Większość pozostałego taboru trolejbusowego skasowano, zaś sześć sztuk przekazano do Lublina".

Decyzja o ponownej eksploatacji trolejbusów zapadła dwa lata później i miała mieć nieco inny charakter. Uznano, że komunikację miejską z Warszawą należy uruchomić w rejonach Wołomina, Nowego Dworu Mazowieckiego, Pruszkowa, Piaseczna i Otwocka. Jednak ze względu na wieloletni kryzys gospodarczy dopiero 1 czerwca 1983 r. została oddana do użytku linia trolejbusowa łącząca Dworzec Południowy z Piasecznem. Trolejbusy ostatecznie zlikwidowano w 1995 roku.

(db)

.
 

REKLAMA

Komentarze (5)

# asdsad

27.07.2023 10:26

Byłem ostatnio w Lublinie. To dość pasjonujące, jak bardzo oni rozbudowali swoją sieć trolejbusową.

# Ksiegowy

27.07.2023 11:57

W Gdyni też śmigają po cichutku. Ale tam nie ma tramwajów i na krzyżującej się trakcji pałąki nie spadają . Ciekawe jak to aktualnie kosztowo wychodzi w porównaniu z tramwajem i autobusem.

 Erneścio

27.07.2023 12:16

Ludzie, po 40-50 lat 600 razy w roku gotowali w tym jajka, smażyli cycki a zimą mrozili szynkę na siedzeniach a teraz robi się z tej technologicznej patologii hita i krzyczy za bilety po 5 dych. Polacy powinni wstydzić się tej - pseudo technologii z czasów epoki kamienia łupanego ... a nie ją reklamować i do niej tęsknić. Fakt, 100% ludzi z tamtych czasów mogłoby wrócić ale nie te Jelcze, ogórki i inne chore twory maksymalnego pułapu twórczego polskich rzemieślników-kowali. Nie czepiając się technologii zawartej w ów sprzęcie (bo jak widać ona i tak nigdy do Polski nie dotarła) to nawet dizajnerzy mieli wtedy iloraz inteligencji coś między ślimakiem a żabą, tego oprócz krajów IV świata od nas nikt nigdy nie chciał importować, dlatego sami tym jeździliśmy po 40-50 lat, ha,ha.
Gdyby ktoś zechciał mnie posądzić o nadczepliwość, uprzejmie informuję że ostatni Caro Atu Plus zszedł z taśmy chyba w 2000 roku i ... bankowo nie można było go dobajerzyć choćby o klimatyzację, którą zachód montował na zamówienie albo i masowo już w drugiej połowie lat 70.

REKLAMA

# asd

30.07.2023 18:03

Erneścio napisał 27.07.2023 12:16
Ludzie, po 40-50 lat 600 razy w roku gotowali w tym jajka, smażyli cycki a zimą mrozili szynkę na siedzeniach a teraz robi się z tej technologicznej patologii hita i krzyczy za bilety po 5 dych. Polacy powinni wstydzić się tej - pseudo technologii z czasów epoki kamienia łupanego ... a nie ją reklamować i do niej tęsknić. Fakt, 100% ludzi z tamtych czasów mogłoby wrócić ale nie te Jelcze, ogórki i inne chore twory maksymalnego pułapu twórczego polskich rzemieślników-kowali. Nie czepiając się technologii zawartej w ów sprzęcie (bo jak widać ona i tak nigdy do Polski nie dotarła) to nawet dizajnerzy mieli wtedy iloraz inteligencji coś między ślimakiem a żabą, tego oprócz krajów IV świata od nas nikt nigdy nie chciał importować, dlatego sami tym jeździliśmy po 40-50 lat, ha,ha.
Gdyby ktoś zechciał mnie posądzić o nadczepliwość, uprzejmie informuję że ostatni Caro Atu Plus zszedł z taśmy chyba w 2000 roku i ... bankowo nie można było go dobajerzyć choćby o klimatyzację, którą zachód montował na zamówienie albo i masowo już w drugiej połowie lat 70.

Witamy świeżego świra na forum. Amnestia była w Tworkach?

# Qasados

20.12.2023 21:46

Uwielbiam trolejbusy jak i tramwaje.
więcej na forum

REKLAMA

Najnowsze informacje w Pulsie Warszawy

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Wyjazdy sportowe
Wyjazdy sportowe

Najchętniej czytane w Pulsie Warszawy

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Sylwester 2024/2025
Sylwester 2024/2025
Sylwester 2024/2025

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

Boże Narodzenie 2024
Boże Narodzenie 2024
Boże Narodzenie 2024

REKLAMA

REKLAMA

AMBRA - Twoje Perfumy
AMBRA - Twoje Perfumy
AMBRA - Twoje Perfumy