Osiedle Czarnych Kotów w Wawrze? "Zasługuje na sławę"
15 kwietnia 2021
- Od lat wszyscy krytykują Czarnego Kota przy rondzie "Radosława", a podobnych budynków jest w Warszawie całkiem sporo - pisze nasz czytelnik.
Stojący na pograniczu Muranowa i Powązek hotel Czarny Kot to niemal wzorzec z Sèvres polskiego "gargamela" - budynku, którego architektura nieudolnie czerpie z historycznych wzorców, najczęściej pełnego wieżyczek i zbudowanego w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku.
Budynki jak Czarny Kot
Już 15-20 lat temu Czarny Kot był przez wiele osób uznawany za jeden z najbrzydszych budynków w Warszawie; do tego stał się symbolem urzędniczej niemocy - lub według innych interpretacji - urzędniczej ingerencji w cudzą własność. Dwa lata temu hotel został zmniejszony do takich rozmiarów, jakich życzył sobie samorząd, a w marcu sąd zdecydował, że właścicielki złamały umowę z ratuszem i muszą oddać klucze. Prawdopodobnie jeszcze w tym roku niepozorne resztki Czarnego Kota zostaną zburzone.
- Nie rozumiem obsesji wokół tego budynku, krytykowanego przez wszystkich od lat - pisze nasz czytelnik. - Oczywiście, że był kiczowaty, ale przecież takich budowli jest w Warszawie całkiem sporo. W weekend wybrałem się rowerem do Wawra i odkryłem ze zdumieniem, że przy Heliotropów stoi całe osiedle "czarnych kotów". Jest dobrze widoczne z Wału Miedzeszyńskiego i uważam, że zasługuje na "sławę" podobną do hotelu z ronda "Radosława".
(dg)