Henryków wyznacza nowe trendy. Psie kupy na... ulicznych słupach
16 marca 2021
Na Henrykowie wraz z nadchodzącą wiosną zapanowała nowa "moda". Ktoś od jakiegoś czasu postanowił przyozdabiać przydrożne słupy torebkami z... psimi kupami.
Zazwyczaj po pierwszych roztopach, jak co roku, naszym oczom ukazuje się wysyp psich kup na trawnikach i nie tylko. Często w nie wdeptujemy na chodnikach i trawnikach, przynosząc nieprzyjemny zapach i miliony bakterii kałowych do domu. Te z kolei stanowią poważne zagrożenie epidemiologiczne nie tylko dla nas samych i naszych dzieci, lecz także dla pozostałych zwierząt domowych. Wiele zachowań psiarzy nas denerwuje
Wiele zachowań tzw. psiarzy najzwyczajniej w świecie nas irytuje. Pies jak to pies - wiadomo - zabawką nie jest. A to całymi godzinami szczeka, gdy siedzi sam w mieszkaniu. A to na kogoś naskoczy, a to wysika się na klatce schodowej, czy w windzie, bo pod drzewko nie zdąży. Dość często zdarza się, że psy załatwiają swoje potrzeby na chodniku, a ich właściciele się temu biernie przyglądają. A na koniec nawet nie posprzątają. Na Henrykowie jeden z właścicieli wpadł właśnie na pomysł, który przebija wszystkie dotąd nam znane. Sprząta po swoim psie...
"G... w głowie"
Obrazki z Krokwi, Podróżniczej, Pasieki czy Dziatwy przerastają wyobrażenia. Od ponad miesiąca woreczkami z psią kupą w środku - jakiś zapewne "mądry inaczej" właściciel czworonoga - zaczął przyozdabiać pobliskie słupy. Woreczki te nie umknęły uwadze mieszkańców okolicy. - Co trzeba mieć w głowie? - zapytała jedna z mieszkanek. Wielu odpowiedziało wprost słowem na g... Niektórzy próbują usprawiedliwić brudasa. Wszak na Henrykowie brakuje koszy na śmieci. A może to właśnie w ramach manifestu - nie ma koszy, to ja wam pokażę...
"Są kosze, ale ludzie i tak nie sprzątają"
- Na Brzezinach są kosze na śmieci, ale kup po swoich ukochanych psach, ludzie i tak nie sprzątają. Maseczki jednorazowe, butelki po piwie, opakowania po soczkach, po batonikach, papierki po cukierkach, pety - walają się po całych Brzezinach, na trawnikach i chodnikach. Nawet na placu zabaw "Truskawkowe Pole" też pełno takich śmieci. A kosze tam są regularnie opróżniane - pisze pani Weronika.
Póki co, straż miejska nie odnotowała zgłoszeń dotyczących psich kup przyozdabiających słupy Henrykowa. - Tego typu zgłoszenie byłoby potraktowane jako zanieczyszczenie miejsca publicznego i zgłoszone do podmiotu odpowiedzialnego za utrzymanie porządku na tym terenie. Osobie, która to robi za naruszenie art. 145 Kodeksu wykroczeń, strażnik może nałożyć mandat w wysokości od 50 do 500 zł - poinformowali nas strażnicy miejscy.
Jak zatem widać, szkodliwość społeczna - znikoma, a ewentualne kary... symboliczne. Dlatego być może ta "nowa moda" na dłużej zawita na ulicach Henrykowa. Oby nie rozniosła się po całym mieście.
(DB)