Zbrodnia zapomniana. Mroczna karta historii Bemowa
7 stycznia 2021
Ofiary niemieckiej zbrodni na Szwedzkich Górkach wreszcie doczekały się pomnika. Od tragicznych wydarzeń minęło właśnie 81 lat.
Był dzień Objawienia Pańskiego roku 1940 - kolejne święto obchodzone w Polsce okupowanej przez Niemców. W ciągu pierwszych kilku miesięcy naziści zdążyli m.in. nakazać Żydom noszenie opasek z gwiazdą Dawida, założyć polskojęzyczne gazety i dokonać pierwszych masowych zbrodni. W okolicach Warszawy do najtragiczniejszych wydarzeń doszło w nocy 26/27 grudnia 1939 roku w Wawrze, gdzie zginęło 107 przypadkowych, niewinnych osób. Zbrodnia ta jest świetnie udokumentowana, a jej ofiary od dawna mają własny pomnik. Dziesięć dni później doszło do masowego morderstwa, które do dziś owiane jest tajemnicą: egzekucji na Szwedzkich Górach.
Zbrodnia na Szwedzkich Górkach
- Rozstrzelanych zostało wówczas 96 polskich obywateli - pisze Instytut Pamięci Narodowej. - Byli to najprawdopodobniej mieszkańcy różnych dzielnic Warszawy i okolic, m.in. Boernerowa, Powązek, Chomiczówki, Henrykowa. Osoby te wcześniej aresztowano i osadzono w warszawskich więzieniach, skąd przewieziono je na miejsce egzekucji. Zwłoki ofiar zostały zakopane na miejscu.
Szczegóły zbrodni, która miała miejsce na terenie dzisiejszego lotniska Warszawa-Babice, wciąż są nieznane. Do dziś nie wiadomo, kim były ofiary i skąd dokładnie pochodziły, ani jaki był powód tej egzekucji. W trakcie przeprowadzonych w 1947 roku prac ekshumacyjnych udało się ustalić tożsamość zaledwie trzech osób: Władysława Guteszusta, Mariana Gutowskiego lub Sutowskiego i Kazimierza Makowskiego Szczątki ofiar pochowano na cmentarzu wojennym w Palmirach.
Nowy pomnik na Bemowie
Cztery lata temu zaapelowaliśmy, by samorząd rozpoczął przygotowania do odsłonięcia pomnika w 80. rocznicę wydarzeń. Ówczesny burmistrz Michał Grodzki i radni podchwycili temat, proponując stworzenie miejsca pamięci przy Powstańców Śląskich, w pobliżu skrzyżowania z Maczka. Pomnik miał być gotowy na styczeń 2020 roku, ale okazało się, że urzędnicy zabrali się za sprawę zbyt późno. Z upamiętnieniem ofiar udało się zdążyć dopiero w tym roku, na 81. rocznicę.
5 stycznia przed nowym pomnikiem odbyła się skromna uroczystość z udziałem m.in. burmistrz Urszuli Kierzkowskiej i księdza Kazimierza Jońca.
(dg)