Kim była Elżbieta Zahorska? Tragiczna historia z Fortu Bema
13 maja 2021
Na mapie Bemowa pojawiła się nowa nazwa, upamiętniająca zamordowaną studentkę.
Znajdujące się obok Fortu Bema rondo na Waldorffa nosi od dziś imię Elżbiety Zahorskiej (1915-1939). Zamordowana podczas niemieckiej okupacji studentka została upamiętniona w pobliżu miejsca, w którym zginęła.
Kim była Elżbieta Zahorska?
Elżbieta urodziła się podczas I wojny światowej jako córka działaczy socjalistycznych: Eugeniusza Zahorskiego, znanego później szachisty, oraz Anny - pisarki i poetki.
Budynki przy Forcie Bema to już zabytki. Hurtowa decyzja konserwatora
Samorząd będzie zobowiązany do zachowania stojących przy Waldorffa przedwojennych obiektów. Wciąż nie ma jednak pomysłu na ich nową funkcję.
Rodzina zamieszkała w Warszawie po odzyskaniu przez Polskę niepodległości.
Po zdaniu matury Elżbieta Zahorska ukończyła kurs w Centrum Wyszkolenia Łączności w Zegrzu, a następnie rozpoczęła studia polonistyczne na - kolejno - Uniwersytecie Stefana Batorego w Wilnie i Uniwersytecie Warszawskim. Podczas obrony Warszawy w 1939 roku służyła jako telegrafistka i obsługiwała stanowisko obrony przeciwlotniczej.
Śmierć Elżbiety Zahorskiej
Po przegranej wojnie Zahorska dwukrotnie dostawała się do niemieckiej niewoli i dwukrotnie z niej uciekała, za co ścigano ją listem gończym. Jeszcze w 1939 roku została schwytana, gdy zrywała plakaty propagandowe rozwieszone na pl. Napoleona (dzisiejszym pl. Powstańców Warszawy). Sąd polowy skazał 24-latkę na rozstrzelanie i odrzucił złożoną przez rodziców prośbę o ułaskawienie. Zahorska została rozstrzelana na terenie Fortu Bema w pierwszej publicznej egzekucji, dokonanej przez Niemców w okupowanej Warszawie.
- Już w czasie przejazdu samochodem ciężarowym Elżbieta, ubrana w wojskową bluzę, by nie dać Niemcom sygnału, że się boi zwróciła się do nich, że zaśpiewa im polską pieśń pogrzebową - pisał Maksymilian Dura w artykule dla Defense24. - I zaśpiewała głośno: "Umarł Maciek, umarł, i leży na desce, żeby mu zagrali, podskoczyłby jeszcze. Bo w Mazurze taka dusza, że choć umrze, to się rusza. Oj danaż moja dana, dana, dana, da!".
(dg)