Zapłaciliśmy za boiska do bocce, stoją puste. Radna proponuje: zapłaćmy więcej
13 lutego 2021
Wbrew marzeniom samorządowców i urzędników warszawiacy nie chcą grać w gry popularne w południowej Francji. Zbudowane z pieniędzy podatników bulodromy świecą pustkami.
Bocce, pétanque, jo de boulo - ogromnej większości warszawiaków nazwy tych gier nie mówią absolutnie nic. Kto odwiedził południową Francję lub północne Włochy, być może miał okazję widzieć emerytów rzucających charakterystycznymi kulami (bulami) po boiskach pokrytych dobrze ubitym piaskiem. Jeszcze bardziej wtajemniczeni byli świadkami gier rozgrywanych np. obok mokotowskiej Królikarni.
Bulodromy na Bemowie
Gdy miejski samorząd zaczął organizować głosowania nad budżetem obywatelskim, wśród zgłaszanych projektów pojawiły się także bulodromy, czyli specjalne boiska do "gry w bule". Jeden z nich powstał w parku Górczewska, inny - zbudowany już z ogólnego budżetu dzielnicy - znajdziemy w Alei Sportów Miejskich przy Pełczyńskiego. Bocce i pétanque są w Warszawie tak mało popularne, że spotkanie tam graczy graniczy z cudem.
Nie chcą grać? Niech płacą podatnicy
- Z głosów mieszkańców wynika, że boiska nie są zbytnio używane - pisze radna Marta Sylwestrzak. - Bemowiacy nawet czasem nie wiedzą o ich istnieniu, ale przede wszystkim nie wiedzą, jak grać i nie mają sprzętu.
Wniosek wydaje się oczywisty: bulodromy należy zlikwidować i zbudować w ich miejscu urządzenia, które będą przez mieszkańców wykorzystywane. Radna Sylwestrzak uważa jednak, że należy wydać jeszcze więcej pieniędzy - tym razem na zajęcia z instruktorami - i spróbować przekonać Polaków do gier rodem z Prowansji.
- Zorganizowanie wspólnego grania z instruktażem mogłoby poprawić tę sytuację i zachęcić mieszkańców do tego sportu - uważa radna. - Niektóre osoby mieszkające przy Pełczyńskiego postulują wymianę boiska do bocce na coś innego, ale może zanim wykonamy takie działanie, to należy podjąć próbę przybliżenia im tej gry.
Latem ubiegłego roku zawody w bocce czy pétanque odbywały się m.in. na bulwarach wiślanych. Informacji o takich wydarzeniach najlepiej szukać na stronach poświęconych bulom.
(dg)