W starym kinie. Kinomani kochali Wawer
28 listopada 2016
Szpak, Słowik, Wrzos - kto dzisiaj jeszcze pamięta te kina?
O kinie Szpak w Falenicy całkiem niedawno pisaliśmy. Pamiątki po tym kinie, wspomnienia widzów, stare plakaty zbierają Ewa Jaskólska z wyjątkowej "dworcowej" kinokawiarni Stacja Falenica i Magdalena Mróz z fundacji Stacja Kultura.
Kino Szpak działało w Falenicy od lat pięćdziesiątych. Początkowo w drewnianym baraku, który potem został wyburzony, a na jego miejsce postawiono murowany budynek. Wychowało kilka pokoleń mieszkańców Falenicy i okolic. Wieloletnia kierowniczka Szpaka Marianna Ciecieląg stawała na głowie, by zdobyć kopie filmowych hitów. Bywało, że pożyczała kopie w stołecznych kinach i organizowała nocne seanse, o których z pomocą szeptanej propagandy wieść rozchodziła się lotem błyskawicy. Sala zawsze była pełna.
- Falenica, jak większość podwarszawskich miejscowości, dzieliła się wówczas na tę inteligencką i proletariacką. Ten podział znajdywał odzwierciedlenie na sali kinowej. Z tyłu, skąd dochodziły żywe komentarze do scen miłosnych i podpowiedzi do tych przedstawiających walkę: "uderz go, z prawej, nie, nie tak", zawsze siadali ci niespokojni duchem. Czasem nawet ktoś z ostatnich rzędów rzucał przed siebie butelkę po wypitym właśnie tanim winie - wspomina scenarzysta i pisarz mieszkający dawniej w Falenicy Marek Ławrynowicz.
Kino przestało istnieć w połowie lat osiemdziesiątych. Nie wytrzymało technicznej konkurencji coraz bliższych z czasem i coraz dostępniejszych warszawskich kin.
Słowik w Radości
Ale Szpak nie jest jedynym wawerskim kinem, którego dziś już nie ma. Przy ulicy Tomaszowskiej w Radości działało długo inne "ptasie" kino Słowik. W nazewnictwie kin z tamtych czasów była właśnie taka ciekawa prawidłowość - wszystkie kina spółdzielcze miały nazwy pochodzące od gatunków ptaków. Kino Słowik zostało urządzone w odnowionej sali teatralnej działającej przy siedzibie jednostki OSP Radość. Od 1941 roku przy straży działał amatorski teatr konspiracyjny. Grał także po wojnie, do czasu gdy w 1959 roku otwarto kino. Było jak na owe czasy bardzo nowoczesne - miało panoramiczny ekran, niezłe nagłośnienie. Nie remontowane z czasem zaczęło słynąć ze skrzypiących, drewnianych foteli. Całkiem swoją drogą -wygodnych. Ono także nie przetrwało ery wideo, gdy Polacy do kin zaczęli chodzić rzadziej i zostało zlikwidowane w połowie lat 80.
Wrzos w Aninie
W Aninie tuż obok budynku parafialnego na terenie parafii Matki Bożej Królowej Polski przy ul. Rzeźbiarskiej działało kino Wrzos. Budowę długiego budynku parafialnego który miał stać się ośrodkiem życia kulturalnego Anina, rozpoczynał w 1949 roku proboszcz Piotr Pieniążek. Gdy w 1951 roku budynek był już ukończony w stanie surowym, władze komunistyczne zarekwirowały go, przekazując w przymusową dzierżawę Zarządowi Kin. W 1953 roku kino Wrzos rozpoczęło swoją działalność, podczas gdy na piętrze budynku mieściła się plebania, na zapleczu kancelaria i biblioteka parafialna, a sale katechetyczne w piwnicach. W latach 70. jako wikary nad kinem mieszkał ksiądz Jerzy Popiełuszko. W 1989 roku budynek po byłym kinie, które wcześniej z powodów finansowych zakończyło swą działalność, został zwrócony parafii. Po generalnym remoncie przeprowadzonym w roku 2007 roku budynek zaczął służyć parafianom jako kulturalne centrum. Ma tu swoją siedzibą fundacja "Chata z pomysłami", a od maja 2015 roku działa tu klub sportów walki Uniq Fight Club.
Dziś są inne kina, inne standardy, a jednak trzeszczących projektorów, drewnianych krzeseł i latających butelek jakoś żal. Może warto utrwalić w pamięci nie tylko falenickiego "Szpaka", alei inne dawne kina wawerskie?
(wk)