W co się bawić na Boernerowie?
30 stycznia 2018
"Na osiedlu brakuje oferty umożliwiającej wspólne spędzanie czasu i integrację międzypokoleniową". Czyżby?
Zamieszczony wyżej cytat pochodzi z interpelacji radnej Ewy Przychodzień-Schmidt, która wystąpiła do burmistrza Michała Grodzkiego o przeznaczenie lokalu komunalnego na "klub osiedlowy". Jej zdaniem Boernerowo jest pustynią, jeśli chodzi o ofertę rozrywkową, podobnie jak jego najbliższe sąsiedztwo.
- Bardzo proszę o utworzenie klubu osiedlowego np. przy Dostępnej 38 - pisze radna. Na parterze budynku znajdują się dwa mieszkania, przez połączenie których uzyskalibyśmy ok. 120 m2.
Tymczasem niecały kilometr dalej, na drugim skraju Boernerowa, działa klubokawiarnia Sąsiedzi, regularnie organizująca warsztaty i spotkania, a ostatnio także wieczór andrzejkowy. Wszystko odbywa się oczywiście nie za pieniądze podatników, jak ewentualny "klub seniora", ale za prywatne pieniądze właścicieli, którzy zainwestowali na trudnym bemowskim rynku gastronomii i kultury, a przy okazji zrobić coś dla okolicznych mieszkańców. W czym prywatne jest gorsze od państwowego?
(dg)