Uwaga spółdzielcy! Pomysł z piekła rodem
28 sierpnia 2012
Obiecałem napisać o zagrożeniach, jakie dla spółdzielni mieszkaniowych i jej lokatorów niesie kolejny, poselski projekt ustawy "reformującej" spółdzielnie mieszkaniowe. Kolejny, bo z bardzo podobnymi, zresztą tego samego autorstwa, mieliśmy do czynienia w poprzedniej kadencji Sejmu.
Najbardziej niepokojącym pomysłem jest przepis mówiący, że jeśli choć jeden lokator przekształci spółdzielcze prawo do lokalu w odrębną własność, to budynek automatycznie staje się wspólnotą mieszkaniową. Pozostali lokatorzy nie będą mieli wyboru. Będą zmuszeni być członkami wspólnoty. Nie mam nic przeciwko wspólnotom mieszkaniowym, ale po pierwsze, jest to rozwiązanie niekonstytucyjne. Po drugie, praktyka pokazuje, że wspólnoty często nie dają sobie rady z zarządzaniem.
Do rozliczeń między wspólnotą a spółdzielnią mieszkaniową mają być stosowane przepisy o podziale spółdzielni. Konia z rzędem temu, kto zdoła bezproblemowo i bez konfliktów podzielić majątek spółdzielczy w postaci dróg, domów kultury, obiektów administracyjnych, sieci ciepłowniczych, wodociągowych itp.
Reforma polega więc na tym, żeby jednym zabrać i dać drugim, ale skorzystać na niej mogą tylko nieliczni. Prowadzi też prostą drogą do likwidacji spółdzielczości mieszkaniowej wbrew woli większości członków - większość ma być ubezwłasnowolniona! Ciekawe, co na to spółdzielcy?
Wieść gminna niesie, że inicjatorka tych pomysłów, posłanka PO, prowadzi prywatną wojenkę z prezesem pewnej spółdzielni, ale dlaczego dają się w nią wciągnąć inni posłowie jej partii?
Niepojęte.
Marek Borowski
senator z Pragi i Targówka, były marszałek Sejmu (2001-2004), wicepremier (1993-1994) i poseł (1991-2011)