Uśmiercony Wawer
9 listopada 2007
W "Mieszkańcu" ukazał się ostatnio kuriozalny tekst pod tytułem "Wawer umiera obojętnie...". Czytelnicy dowiadywali się z niego, że w ich dzielnicy "tyka śmiercionośna bomba", która na dodatek "wybucha każdego dnia".
Jakby tego było mało, pan Rosiński zarzuca władzom dzielnicy, iż absolutnie nic nie robią, aby tę hekatombę powstrzymać. Bombą tą, która ma uśmiercić Wawer, ma być według autora... azbest stosowany swego czasu w budownictwie głównie przy produkcji eternitu i rur kanalizacyjnych. Pan Rosiński tak bardzo się go wy-straszył, iż wybierając się na sesję do naszej dzielnicy zamierza zakładać maskę przeciwgazową i to samo zaleca mieszkańcom Wawra. Swój paniczny strach udo-kumentował zdjęciem swej osoby w tejże masce przeciwgazowej przed wawerskim ratuszem.
Mieszkańców Wawra pragniemy jednak uspokoić. Nie grozi nam masowe wy-mieranie. Azbest jest niewątpliwie szkodliwy i od wielu lat został całkowicie wyco-fany z budownictwa. Jak poinformował nas rzecznik dzielnicy Andrzej Murat we wszystkich budynkach podlegających Zarządowi Gospodarowania Nieruchomościa-mi już dawno został zlikwidowany. To samo uczyniła spółdzielnia mieszkaniowa w Marysinie Wawerskim. Zarząd dzielnicy nie ma natomiast wpływu na prywatnych właścicieli. Do tych może jedynie apelować o usunięcie eternitu. By ich do tego zachęcić, stworzono system dofinansowania tego typu przedsięwzięć. Gdyby autor poważnie potraktował sprawę, zamiast siać panikę, stosowny komunikat o tym bez trudu znalazłby na stronie internetowej dzielnicy. Tak więc jeśli ktokolwiek spotka w Wawrze faceta z maską na twarzy, niech czym prędzej ucieka, by nie zarazić się... bezmyślną paniką.
(ag)
PS. Z treści artykułu wynika, iż pan Rosiński nie jest mieszkańcem Wawra. I jedy-nie wybierając się do naszej dzielnicy zamierza zakładać maskę przeciwgazową. Wynikało by z tego, że w miejscu jego zamieszkania władze już dawno, dawno temu usunęły jakikolwiek ślad po azbeście. Niech nam wobec tego zdradzi, gdzie jest to eldorado.