Urzędniczka z Bemowa uratowała człowieka. "Nie jestem bohaterką"
6 grudnia 2023
- To nie było żadne bohaterstwo. Po prostu zobaczyłam, że ten człowiek leży na ziemi i trzeba mu pomóc - mówi Joanna Pruc, która jako jedyna z przechodniów zainteresowała się leżącym w bezruchu starszym panem. Gdyby nie jej pomoc, mężczyzna umarłby na chodniku pod blokiem.
Joanna Pruc, na co dzień urzędniczka bemowskiego ratusza, szła z córką do cukierni. Na ulicy Erazma z Zakroczymia na Tarchominie zobaczyła leżącego starszego mężczyznę.
- Leżał na ziemi, na trawniku.
Jak zapakować paczkę, aby dotarła bezpiecznie? Najlepsze praktyki pakowania paczek
Pakowanie i nadawanie paczeki to nie tylko umieszczenie przedmiotów w pudełku. Ważne jest, aby paczka była odpowiednio zabezpieczona, aby uniknąć uszkodzeń w trakcie transportu. Poniżej przedstawiamy najlepsze praktyki pakowania paczek, które pomogą zapewnić bezpieczną dostawę paczki.
Zatrzymałam się przy nim i zaczęłam pytać, czy mnie słyszy. Po chwili otworzył oczy i powiedział że tak, że mnie słyszy - relacjonuje Joanna Pruc. - Podłożyłam mu szalik pod głowę i wezwałam pogotowie. W międzyczasie spytałam, jak się nazywa, gdzie mieszka i czy mam kogoś zawiadomić - mówi urzędniczka. - Przekazał mi telefon starego typu i poprosił, żeby zatelefonować do żony. Ta jednak nie mogła przyjść, i zadzwoniła po córkę. Cały czas prosiłam pana Edwarda, bo tak mi się przedstawił, żeby był spokojny i nie denerwował się, bo lekarze już są w drodze - mówi pani Joanna.
Nikt się nie zainteresował
Kilkanaście minut później na miejscu była już córka pana Edwarda i pogotowie ratunkowe, które zabrało go do szpitala. - To żadne bohaterstwo zainteresować się leżącym człowiekiem i mu pomóc. Bardzo jednak uderzyło mnie to, że nikt się panem Edwardem nie zainteresował. Przechodzący obok ludzie patrzyli i szli dalej. Poprosiłam jednego przechodnia o pomoc, ale ten tylko się uśmiechnął i pognał dalej - mówi Joanna Pruc.
Powszechna znieczulica
Znieczulica jest coraz większym problemem. Objawia się nie tylko brakiem reakcji np. na przemoc domową, ale również dosłownie udawaniem, że nie widzi się leżącego na ulicy człowieka potrzebującego pomocy. Najbardziej dramatycznym i jaskrawym przykładem jest tu śmierć czternastoletniej Natalii z Andrychowa, która dostała wylewu i przez kilka godzin umierała leżąc w śniegu pod sklepem. Nikt się nią nie zainteresował, a indolentni policjanci nie potrafili namierzyć jej telefonu - choć dziewczyna znajdowała się kilkaset metrów od komisariatu.
- Dlatego postawa pani Joanny Pruc jest naprawdę godna naśladowania i pochwały - mówi Jarosław Dąbrowski, przewodniczący Rady Dzielnicy Bemowo.
- Niech jej zachowanie posłuży za przykład dla wszystkich. Gdy widzicie kogoś potrzebującego pomocy, to mu jej udzielcie i wezwijcie służby ratunkowe. To nic nie kosztuje, a może ocalić czyjeś życie. A może kiedyś to wy zasłabniecie na przystanku i dzięki obcemu człowiekowi otrzymacie pomoc? - dodaje Urszula Kierzkowska, burmistrz Bemowa.
(pik)
.