Strażnicy z Patrolu Eko interweniowali w sprawie dwumiesięcznego kota, któremu groziło utonięcie.
Młode zwierzę wpadło do studzienki burzowej na jezdni Wału Miedzeszyńskiego, tuż obok skrzyżowania z Chodzieską. Kot miał wyjątkowe szczęście, bo jego miauczenie usłyszał jeden z niewielu w tych miejscu pieszych.
- Mały kot walczył o życie na głębokości około pięciu metrów. - mówi st. insp. Robert Bielski z Patrolu Eko. - Studzienka była do połowy wypełniona wodą. Pływał w niej, ale widać było, że jest już wyczerpany.
Strażnicy mieli problem z otwarciem pokrywy studzienki, która była częściowo zalana asfaltem. Wyziębione zwierzę wyciągnęli dopiero pracownicy pogotowia Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji, którzy otworzyli pokrywę specjalistycznym sprzętem. Następnie strażnicy miejscy ogrzali kotka i przewieźli go do schroniska na Paluchu.
(dg)