REKLAMA

Białołęka

samorząd »

 

Uciekajcie póki czas!

  25 maja 2007

Od kiedy zostałem radnym coraz częściej ogarnia mnie wściekłość. Może zresztą normalna w świecie tzw. władzy u nowicjusza, któremu w całej naiwności wydaje się, że można i należy zmieniać świat na lepsze. A rzecz rozbija się właśnie o marzenia!

REKLAMA


Autor jest radnym dzielnicy Białołęka (Gospodarność), prezesem Fundacji AVE.
Kiedy startowałem w wyborach do rady dziel-nicy, marzyła mi się Białołęka nowoczesna i sprawnie zarządzana, w której ratusz będzie skutecznym realizatorem oczekiwań mieszkań-ców. Tymczasem, jeśli nie liczyć zwiększonej do granic możliwości percepcji grupki meloma-nów liczby kosztownych koncertów muzyki kla-sycznej, realnych zmian nie widać.

Odnoszę wrażenie, że nie ma w tym winy radnych z obecnie rządzącej koalicji PO-LiD, wśród których jest bardzo wielu ludzi niezwykle kreatywnych i aktywnych. Szkoda, gdyby ów zapał nie został odpowiednio wykorzystany. Wiele zależy w tej materii od postawy miejskiego ratusza, skąd niestety docierają coraz bardziej niepokojące sygnały.

Sztandarowe hasła wyborcze Hanny Gronkiewicz-Waltz, związane z budową kilku mostów, były - jak się okazuje - wyłącznie chwytem wyborczym. Oto w "Dzienniku" przeczytałem wypowiedź jednego z wiceprezydentów miasta, który oświadczył, że nie ma żadnych szans na realizację mostu Północnego do roku 2010 i obecnie przewidywany czas jej zakończenia to rok 2012. Cóż, magiczna data EURO znowu stanowi doskonałą fasadę dla rządzących, jednak problem leży zupeł-nie gdzie indziej. Platforma Obywatelska obiecywała niemalże natychmiastową de-centralizację miasta (przynajmniej w kluczowych dziedzinach). Po pół roku rządów Hanny Gronkiewicz-Waltz portal miejski przynosi enigmatyczną informację, że roz-poczęły się konsultacje z burmistrzami dzielnic w sprawie owej decentralizacji. Fik-cją okazały się zatem wyborcze zapewnienia PO o merytorycznym przygotowaniu do rządzenia w Warszawie.

W efekcie białołęcka rada dzielnicy spędza czas na koszt podatników powiela-jąc wyborcze listy marzeń i oczekiwań. Po raz drugi pozytywnie opiniujemy uch-wały dotyczące zwiększeń budżetowych w dziedzinie kultury, zarząd dzielnicy wciąż informuje, że otrzymaliśmy "ciche przyzwolenie" na owe zmiany, jednakowoż pie-niędzy jak dotąd nie widać*. Pilnie pracowaliśmy również nad uchwałą wyrażającą radość z powierzenia Polsce i Ukrainie organizacji mistrzostw Euro 2012. W zasa-dzie nic nie mam do idei uchwały, którą zresztą poparłem, jednak skoro spędzi-liśmy nad nią ponad dwie godziny na różnych komisjach - nie wiem, czy nie szkoda środków publicznych, aby 23 osoby tworzyły kolejną listę marzeń. W moim od-czuciu my po prostu powinniśmy te marzenia realizować.

Tak więc - licząc na zrozumienie i zdrowy rozsądek - sugeruję wszystkim Pa-niom i Panom radnym, pozostającym pod szyldami partii politycznych, wystąpienie z partyjnych szeregów na znak protestu dla działań "góry". Skoro brak jakiego-kolwiek efektywnego przełożenia "partyjnej wspólnoty" na realny rozwój dzielnicy, po co utrzymywać status quo? Rozumiem, że dla wielu osób udział w rządzącym w Warszawie ugrupowaniu miał być gwarantem skuteczności działania. Tymczasem - jak pokazały ostatnie miesiące - decydentom wcale nie zależy na uprawianiu poli-tyki, pojmowanej jako służba publiczna na rzecz dobra ogółu.

Stwórzcie Drodzy Państwo, niezależne, lokalne ugrupowanie/ugrupowania. Na-mówcie samorządowców z innych dzielnic miasta do podobnych działań! Marzenia? A może raczej rewolucyjna recepta, pod warunkiem, że radnym pozostającym pod szyldami partyjnymi chodzi nie o politykę i ewentualną karierę. Skoro lokalna Plat-forma Obywatelska ze wszystkich dzielnic warszawskich nie jest w stanie skutecz-nie wpłynąć na zmianę realiów u także PO-wskich włodarzy Warszawy, to może zupełnie niepolityczni, nie związani z żadnym szyldem rajcowie wszystkich dzielnic miasta - w swej niepolityczności, lokalności i bezinteresowności nieobliczalni - będą w stanie zrewolucjonizować warszawski świat tak, aby nie dochodziło do absurdów.

Już widzę dobrotliwy uśmiech na twarzach najbardziej doświadczonych rad-nych: "Pożyjecie, kolego, zobaczycie, jak to jest na świecie". Ja jednak wolę po-zostać w swoim świecie marzeń oraz niemocy i dalej dreptać aż do upadłego w prozaicznych sprawach mieszkańców ulic Kowalczyka, Przeździeckiej, Marywilskiej i Srebrnogórskiej. Z nadzieją, że kiedyś nastanie dzień, w którym mieszkańcy rano telefonujący do urzędu w sprawie dziury w drodze usłyszą, że właśnie jedzie ekipa remontowa, a oczekujący na konkretne inwestycje nie będą musieli tułać się od jednego burmistrza do drugiego albo od komisji do komisji (jak to jest teraz), ale po przesłaniu e-maila zostaną obsłużeni jak w renomowanej firmie.

Bartłomiej Włodkowski
avetki@wp.pl

Od redakcji

Tekst ten przeleżał w redakcji kilka tygodni z uwagi na brak miejsca w gazecie. Dziś wiadomo już, że burmistrz Jacek Kaznowski załatwił zwiększenie budżetu za-równo wydziału kultury, jak i BOK-u.
 

REKLAMA

Komentarze

Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Twój może być pierwszy...

LINKI SPONSOROWANE

REKLAMA

Znajdź swoje wakacje

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuBiałołęka

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Najchętniej czytane na TuBiałołęka

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

Kambukka Olympus
Kambukka Lagoon

REKLAMA

Wyjazdy sportowe
Wyjazdy sportowe

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

AMBRA - Twoje Perfumy
AMBRA - Twoje Perfumy

REKLAMA

REKLAMA

Top hotele na Lato 2024
Top hotele na Lato 2024