Trójkąt Bermudzki
8 października 2010
Burdy, bijatyki i napady.
Mieszkańcy skarżą się, że kiedy zapada zmierzch, "trójkąt bermudzki" zaczyna żyć własnym życiem.
- Policjanci to rzadki widok w tych stronach, a piesze patrole, jeśli już się po-każą, znikają stąd po godzinie 19.00. Burdy, bijatyki, napady na tle rabunkowym, dewastacja mienia publicznego i śpiewy do białego rana to codzienny obrazek zna-ny dobrze mieszkańcom tej okolicy - opowiada pan Wojciech.
Czytelnik zauważa, że lekarstwem na całe zło mogłaby być większa często-tliwość patroli policyjnych.
- W związku z informacją na temat negatywnych zjawisk występujących w re-jonach ul. Gotyckiej i Pabla Nerudy, wystąpiliśmy zarówno do komendanta policji, jak i naczelnika straży miejskiej z pisemnym wnioskiem o skierowanie tam dodat-kowych patroli - zapewnia "Echo" Ewa Majka z urzędu dzielnicy Bielany.
Do poprawy bezpieczeństwa tej okolicy niewątpliwie przyczyniłby się miejski monitoring. Dzielnica twierdzi, że choć żadnych przeszkód technicznych ku temu nie ma, kwestie finansowe uniemożliwiają zrealizowanie tej inwestycji. - Z powo-dów finansowych miasto wycofało się z rozbudowy sieci monitoringu w Warszawie. Jeśli jednak przekaże nam fundusze na ten cel, wówczas w pierwszej kolejności zainstalujemy kamery w tym newralgicznym miejscu - mówi wiceburmistrz Grze-gorz Pietruczuk.
Zdziwienie policji
Co ciekawe, policja nie ocenia tego terenu jako szczególnie niebezpiecznego.- Na ul. Gotyckiej od pół roku policjanci nie odnotowali zdarzeń o charakterze kryminalnym. Do funkcjonariuszy nie docierają też informacje, aby ten rejon był szczególnie niebezpieczny. Okolica ta jest patrolowana w czasie codziennych służb - mówi Edyta Adamus, rzeczniczka Komendy Stołecznej Policji.
Anna Przerwa