REKLAMA

Wola

Historia

 

TOR, czyli robotnicze osiedle jak z utopii

  23 listopada 2016

alt='TOR, czyli robotnicze osiedle jak z utopii'
Widok układu bram wiodącego przez całą długość osiedla źródło: Wikipedia/Mikiapole3

Dziś osiedle TOR na Kole nieco przygnębia, domaga się remontów. Kiedy je 80 lat temu budowano, było luksusem dla niezamożnych robotników.

REKLAMA

Gdy się idzie ulicą Długomiła i za narożnikiem Bolecha wejdzie na deptak osiedla TOR, wrażenie jest dziwne. Z jednej strony trochę tu zaniedbań, trochę monotonii, ale też jakiejś niedzisiejszej szlachetnej prostoty, jakiej brak większości budowanych dziś gett odciętych od świata, czym tylko się da.

Kolonia Towarzystwa Osiedli Robotniczych przed wojną była największym w Polsce osiedlem tanich mieszkań. W dwudziestu domach mieściło się ich około tysiąca, a lokum w warunkach na ówczesne czasy prawie luksusowych znalazło tu prawie 5 tysięcy osób.

Projekt osiedla, sporządzony przez Romana Piotrowskiego, powstał w 1934 roku, rok później zaczęła się budowa pierwszych domów. Kolonia zaprojektowana została zgodnie z zasadami przyjętymi przez finansujące budowę wywodzące się z lewicowych środowisk Towarzystwo Osiedli Robotniczych (TOR). Miał to być sposób na walkę z niedoborem mieszkań na robotniczą kieszeń, zwłaszcza w epoce kryzysu, gdy w jednoizbowych norach gnieździły się i po trzy rodziny, przybywało bezdomnych i bezrobotnych, których nie stać było na najnędzniejszą nawet klitkę. Mieszkania na osiedlu na Kole miały być zatem przyzwoicie wyposażone, jasne, ale przede wszystkim tanie. Kwota miesięcznego komornego nie mogła być wyższa niż dziesiąta część przeciętnej robotniczej pensji.

Budowano tu więc bloki z bardzo małymi, jednopokojowymi mieszkaniami ciągnącymi się wzdłuż długich korytarzy, ale i większe, dwupokojowe dla rodzin. Był gaz, prąd i woda, kuchnie węglowe albo gazowe, duże okna. We wnękach wbudowywane były szafy, w piwnicach pralnie, na strychach suszarnie, toalety w każdym mieszkaniu. Dla nędznie mieszkających w suterenach, szopach, czy schroniskach robotników był to prawie luksus. Prawie, bo w mieszkaniach nie było łazienek. Jedna przypadała na całe piętro, czyli dziewięć, dziesięć mieszkań. Mimo to popyt był ogromny, o każde mieszkanie starało się sześciu kandydatów. Wybierano tych, którzy mieli pracę niedaleko osiedla i zarabiali na tyle niewiele, że nie stać ich było na wynajem po rynkowych cenach.

Bloki ustawione zostały szczytowymi ścianami do ulicy, jeden obok drugiego, w zabudowie grzebieniowej. Nie było ani czasu, ani pieniędzy na kombinowanie z bardziej finezyjnymi rozwiązaniami - liczyła się modernistyczna prostota i skrajna funkcjonalność. Wielką zaletą była otwarta przestrzeń, duża ilość zieleni - otoczenie zupełnie nie przypominające innych robotniczych rejonów.

Obok bloków przy Obozowej 85 u zbiegu z Deotymy powstał osiedlowy dom społeczny z niewielką salą widowiskową, biblioteką, świetlicą, przedszkolem i warsztatami. Przyjmował tu także lekarz pediatra opiekujący się robotniczymi dziećmi. Organizowano tu odczyty i dyskusje, zabawy taneczne, był klub sportowy, klub młodzieżowy, tani sklep z przyborami szkolnymi. Przedszkole, biblioteka, czytelnia działają do dziś pod egidą domu kultury imienia Żeromskiego. Patronował on instytucji zresztą jeszcze przed wojną, a wybrany został nieprzypadkowo - wszak dla robotniczej biedoty skromne mieszkania na osiedlu były niemal "szklanymi domami" z "Przedwiośnia".

Ciekawe, że to właśnie na osiedlu wybuchły pierwsze bomby, które Luftwaffe zrzuciło na Warszawę. Po wojnie budynki przejęło miasto. Duża część mieszkań to wciąż lokale komunalne. Bloki są zaniedbane i aż się proszą o remont, o przywrócenie im przedwojennego szyku. Mieszkanie tutaj nie jest może marzeniem korporacyjnych elit, ale do dziś pokazuje się je architektom za granicą jako przykład dobrze zaprojektowanej funkcjonalnej architektury. Warto zadbać o to osiedle.

(wk)

 

REKLAMA

Komentarze

Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Twój może być pierwszy...

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuWola

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

Kambukka Olympus
Kambukka Lagoon

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Wyjazdy sportowe
Wyjazdy sportowe