To nie była katastrofa. Pełna sala na "Smoleńsku"
19 października 2016
Ok. 330 osób obejrzało thriller Antoniego Krauzego. Za bilety do Multikina zapłacił urząd dzielnicy...
Burmistrz zaprasza na "Smoleńsk". "Historia na ekranie"Bemowski ratusz zorganizował dla mieszkańców pokaz w Multikinie. Wybór filmu jest dość kontrowersyjny. czyli sami podatnicy, którzy - chcąc czy nie chcąc - wydali na pokaz w kinie przy Górczewskiej 4600 zł. Kontrowersyjny wybór pierwszego filmu do cyklu "Historia na ekranie" sprawił, że w Internecie szybko pojawił się apel o bojkot pokazu albo nawet odbieranie biletów i niszczenie ich. Okazał się on całkowicie nieskuteczny. Obyło się bez katastrofy: 18 października o 19:00 w Multikinie w Wola Parku widownia stawiła się w komplecie.
Pełniący obowiązki gospodarza burmistrz Michał Grodzki obejrzał "Smoleńsk" w towarzystwie ok. 330 osób. Większość spośród widzów stanowili seniorzy, choć nie zabrakło osób w wieku studenckim czy dzieci. Szczególnie gorąco powitano m.in. posła Andrzeja Melaka, warszawską radną Olgę Johann, przewodniczącego rady Bemowa Marka Cackowskiego. Na zaproszenie odpowiedział także reżyser i współtwórca scenariusza Antoni Krauze.
- Kręcąc ten film nie myślałem ani trochę o sobie - powiedział. - Chciałem pokazać, co przez sześć lat od 2010 roku zrobiono z nami, Polakami.
"Smoleńsk" to film nakręcony w konwencji thrillera politycznego, opowiadający historię Polski w latach 2010-2012 z perspektywy dziennikarki (w tej roli Beata Fido), pracującej dla jednej z najbardziej wpływowych stacji telewizyjnych w kraju. Jej przygody są w dość chaotyczny sposób przetykane retrospekcjami z żałoby narodowej sprzed sześciu lat, wizyty prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Gruzji i... zamachu na jego samolot. Zgodnie ze słowami reżysera wiele miejsca poświęcono krytyce polskich mediów, uosobionych na potrzeby filmu w postaci demonicznego wydawcy dużej stacji telewizyjnej. Wydarzenia ze smoleńskiego lotniska są także wielokrotnie porównywane do... zbrodni katyńskiej.
W opinii krytyków "Smoleńsk" jest filmem bardzo słabym, a szczególnie źle oceniane jest aktorstwo odtwórców najważniejszych ról, Beaty Fido i Redbada Klijnstry. W Wola Parku obyło się zarówno bez śmiechów, jak i braw. W przyszłym miesiącu w cyklu "Historia na ekranie" mieszkańcy Bemowa obejrzą nowość: "Wołyń" Wojciecha Smarzowskiego.
(dg)
.





















































