Terapia snem
25 kwietnia 2002
Jest to temat rzeka... na książkę, którą piszę. Jak ująć problem w najkrótszej formie? Zachęcam czytelników, by nie lekceważyli swoich snów - a więc życia równoległego, drugiej strony swej natury... często o wiele lepszej od naszego świadomego "JA".
Ani uczonym, ani mędrcom i filozofom, ani mistykom - nie udało się dotychczas odkryć tajemnicy mechanizmu, istoty i źródła marzeń sennych. Można się odwoływać do psychoanalizy, żeby sobie pomóc w interpretacji snów, ale najlepiej samemu uczyć się rozpoznawać i odczytywać sens swoich marzeń sennych, bo pomimo pewnych uniwersalnych symboli i znaków, sny są wyjątkowym, niepowtarzalnym indywiduum każdej strony ludzkiej.
Każdy człowiek śni - tak, jak żyje, jak myśli, przeżywa, jak i co je, jak oddycha... Znamy przecież przysłowie: jaki dzień - taki sen, albo zdrowy dzień - zdrowy sen.
Nie po to sny zabierają człowiekowi około 20 lat życia, nie po to Natura zsyła każdemu noc w noc około 3000 snów rocznie, żeby je zapominać i nie wyciągać wniosków dotyczących naszego stylu życia i zdrowia; większość bowiem snów oscyluje wokół naszego samopoczucia i zagrożeń zdrowotnych.
Dobre, zdrowe ciało - pracuje w ciszy. Kiedy zaczyna coś w środku kłuć, trzeszczeć, szumieć, dźwięczeć w uszach - wiadomo, że organizm sygnalizuje nam, że źle się w nim dzieje! Widzimy to, czujemy zwłaszcza poprzez sen i we śnie. Człowiek jednak nie słucha ostrzeżeń wewnętrznych, przeciąża organizm nadmiarem obowiązków, serwuje głowie zbędny "szum informacyjny" świata zewnętrznego; mózg huczy od balastu napięć i wrażeń, którymi atakują nas mass media...
Zasypiamy przekarmiani horrorem, przemocą, zbrodnią, agresją, otępiającą, kiczowatą reklamą telewizyjną... "w kółko Macieju" powtarzaną bez jakiegokolwiek poczucia higieny psychicznej a później pytamy: dlaczego? Dlaczego zapadamy na "dziwne" nierozpoznane choroby i ciągle źle się czujemy. Wolimy wówczas obarczyć odpowiedzialnością za nasze złe samopoczucie - a to "niewinną" parówkę zjedzoną na kolację, a to ciśnienie z powodu złej pogody.
Wsłuchajmy się w swoje mądre, ostrzegawcze sny sugerujące nam zmianę stylu życia, konieczność regeneracji psychicznej i fizycznej. Patrzmy uważnie na pojawiające się we śnie obrazy sugerujące sposoby samoleczenia ciała i odprężania umysłu. Nie rozleniwiajmy naszego kręgosłupa w zbyt wygodnych, miękkich fotelach, a nie będziemy się skarżyć na bóle w krzyżu... Większość naszych chorób ma swoje podłoże psychiczno-emocjonalne i w powichnięciach kręgów. Już Hipokrates powiedział, że chcąc dotrzeć do przyczyny swoich schorzeń - trzeba najpierw przypatrzeć się swoim kręgom.
Sen - nadawca, Wielki Myśliciel - Ozdrowiciel... pisze do nas conocne listy... Odczytuj je Miły Adresacie! Są to mądre lekcje życia i wiedza o samoleczeniu.
Im częściej śmiejesz się przez sen, tym bardziej Twoje ciało odreagowuje przeżycia dnia minionego; głęboki szloch - nawet na "sucho" - pomaga w odblokowaniu kanałów energetycznych ciała i umysłu.
"Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie" - jeśli w dzień nie będziesz dopuszczał, aby jad złości, gniewu, nienawiści, smutku nie zatruwał Twojej głowy, będziesz na pewno miał zdrowe i mądre sny - ku swemu pożytkowi! Zwijaj więc w rulon niepamięci urazy, poczucie winy, krzywdy i częściej wybaczaj...
Puszczaj luzem członki swego ciała za dnia, nie chadzaj spięty jak na ostatni guzik... Problemy ustawiaj w jednym pęczku, niechaj tańczą na jednej linie... Zmieniaj swoje codzienne brzemię kielicha goryczy na Puchar Nektaru... a z pewnością pożegnasz się z wieloma dolegliwościami duszy i ciała, zapomnisz o kolce jelit i "brzęczeniu czaszki".
Maria Cholewczyńska