Targówek nie chce już odpadów przy Bardowskiego
5 listopada 2013
Radni Targówka podjęli uchwałę zmierzającą do usunięcia z Bardowskiego firmy First Recycling składującej tam odpady. Firma na pewno pozostanie do stycznia 2015 roku. Co będzie dalej - zależy od decyzji miejskiego Biura Ochrony Środowiska.
- Wystarczy, że na Targówku mamy spalarnię. To nie jest miejsce na taki zakład! W tych nieprzystosowanych do składowania odpadów halach, do których prowadzą nieprzystosowane do wzmożonego ruchu ulice, przed laty jako harcerze trzymaliśmy sprzęt. Nic tam się nie zmieniło! Nie jesteśmy przeciwni składowaniu odpadów, bo to konieczne, ale nie tam - apelował radny Jędrzej Kunowski.
- Nie będziemy występować o rozszerzenie działalności. Chcemy poprzestać na zbieraniu odpadów. Złożyliśmy taki wniosek. W trakcie postępowania wnieśliśmy też o rozszerzenie działalności o możliwość składowania dodatkowych 12 typów odpadów innych niż niebezpieczne - oświadczenie firmy odczytała jej przedstawicielka Joanna Dmowska.
Czy firma zniknie z Targówka?
Radny Marcin Skłodowski pytał, jaka jest gwarancja, że otrzymując zielone światło dla aktywności w dzielnicy firma nie wystąpi o rozszerzenie działalności w przyszłości?
- Firma jest u nas od lat. Nie będziemy występować o rozszerzenie działalności. Chcemy poprzestać na zbieraniu odpadów - przekonywał przedstawiciel firmy. Nie naprawiła dróg, nie poprawiła stanu hal. Targówek Przemysłowy w przyszłości ma wyglądać pięknie, a tu z daleka widać baraki. To nie wzbudza zaufania - dodała Hanna Nerć, przewodnicząca osiedla Targówek Fabryczny.
Zaproszona na sesję przedstawicielka Biura Ochrony Środowiska nie potrafiła udzielić zebranym prostej odpowiedzi: czy firma zniknie z Targówka.
- Z prawnego punktu widzenia First Recycling może prowadzić działalność. Stuprocentowej gwarancji bezpieczeństwa nigdy nikomu nie damy. W styczniu zmieniła się ustawa o odpadach i przedsiębiorca musi udzielać bardzo szczegółowych wyjaśnień. W naszym 40-stronicowym podręczniku jest opisany każdy odpad wraz z instrukcją, jak firma ma z nim się obchodzić. Aby wydać ostateczną decyzję, zwrócimy się do Biura Architektury i Planowania Przestrzennego z pytaniem, czy działalność firmy jest zgodna z planem zagospodarowania. Nastroje społeczne nie mogą mieć wpływu na naszą decyzję - tłumaczyła Dorota Jedynak, zastępca dyrektora BOŚ.
Takie tłumaczenie nie przekonało zebranych, a zwłaszcza mieszkańców nowego osiedla Wilno oraz wszystkich, którzy chcą rekreacyjnie korzystać z planowanego zbiornika retencyjnego.
- Nie ma co się oszukiwać. Każda inwestycja związana ze zbieractwem obniża wartość terenu. Nieczystości są blisko wód gruntowych. Odpady do nich przenikają, a te spływają do Kanału Bródnowskiego. Jeśli je tam wprowadzimy, to teren tak czy inaczej zostanie podtruty - podkreślał Stanisław Wojciechowski z Zakładu Melioracji i Urządzeń Wodnych.
Woda wylewana wężami
Przysłowiowy "gwóźdź do trumny" wbił firmie dyrektor PGR Bródno Waldemar Rolewski.
- Zaobserwowaliśmy niepokojącą sytuację, zrobiliśmy nawet zdjęcia. Firma wykopała dół na głębokość 10 metrów i trzema wężami wypompowywała wodę poza obręb swojej działki. A przecież deklaruje, że zanieczyszczenia nie mają prawa wydostać się z jej terenu. Mamy już na Targówku spalarnię śmieci i to całkowicie wystarczy. Zaczynamy budowę zbiornika retencyjnego, rewitalizujemy Kanał Bródnowski. Osiedle Wilno to tylko przyczółek prawdziwego miasta, które powstanie tu za 20 lat. Mamy nadzieję, że zezwolenie wygaśnie i firma się od nas wyniesie - oświadczył.
- To wylewanie wody było wydarzeniem incydentalnym. Odpowiedzialni za to pracownicy ponieśli odpowiedzialność służbową. Proszę się nie bać, że skoro odstępujemy od prób rozszerzania działalności, to kiedyś do nich wrócimy, bo musielibyśmy mieć waszą zgodę. Nie wrócimy - próbował tłumaczyć kolejny przedstawiciel firmy Marcin Dobiegała.
Rada dzielnicy jednogłośnie podjęła uchwałę o wydaniu negatywnej opinii dla rozszerzenia działalności First Recycling na terenie Targówka.
- Gdyby firma dostała pozwolenie na kontynuację działania, to zostałaby u nas na co najmniej 10 kolejnych lat. Biorąc pod uwagę koncepcję dla tego rejonu, to ten rodzaj działalności jest sprzeczny z oczekiwaniami mieszkańców - skwitował burmistrz Sławomir Antonik.
mac